Podkład niedoskonały od Inglota

Bardzo lubię kosmetyki Inglota, ich cienie cenię sobie od lat. Lubię błyszczyki, jako jedne z niewielu nie przesuszają moich ust. Kredki do ...

Bardzo lubię kosmetyki Inglota, ich cienie cenię sobie od lat. Lubię błyszczyki, jako jedne z niewielu nie przesuszają moich ust. Kredki do oczu, ukochany blush w kolorze 72, któremu wierna jestem od lat... tylko nie podkład...


Swój pierwszy podkład z Inglota zakupiłam ponad rok temu. Nie zastanawiałam się nad tym zbyt długo, dość często zakupy idą mi sprawnie. Z bardzo pomocną Panią na Nowym Świecie, co muszę przyznać zdarza się bardzo rzadko w salonach Inglota. Najbardziej znienawidzoną przeze mnie obsługą jest CH Wileńska, a ulubionym NŚ i Promenada. Odnośnie jakości obsługi - mam na tym punkcie fioła i zwracam zawsze uwagę. 
Wróćmy do podkładu. 
Podchodziłam do niego wierząc, że napewno okaże się dobry, kolor idealny (LW300), delikatnie rozświetlający... i na tym koniec. Konsystencja podkładu jest dość lekka, ale efekt wykończenia na twarzy, bez względu na ilość podkładu, chamsko pudrowy. Nie wiem, może nie umiem, ale próbowałam kilkanaście razy. Zużyłam ponad połowę opakowania i wymiękłam. Wykończenie na nie, podkreśla suche skórki, a nawet je wydobywa. Zapach tragiczny, na początku myślałam, że trafił mi się po prostu felerny egzemplarz. Wybrałam się przy okazji do Iglota i usłyszałam, że zapach jest 'dość specyficzny' i dotyczy każdego podkładu z tej serii. Fuj. Nie chcę być wulgarna, ale smród jest nie do wytrzymania. Co do opakowania, na zdjęciu wygląda OK, ładna i estetyczna szklana butelka i to znów na tyle dobrego. Podkład leje się z dozownika nawet nie wiem kiedy, brudny jest okrutnie. A nakrętka jest plastikowa i pękła po mniej więcej tygodniu używania, więc produkt nie nadaje się do transportu, bo jest niezabezpieczony. Do tego zupełnie nie wart swojej ceny.


Cena: 64 zł


Ocena: 1/5


Niestety. Nie kupię więcej podkładu.

ETYKIETY:

Zobacz także:

6 komentarze

  1. nie używam często ich kosmetyków, raptem mam 1 lakier, klej do rzęs ale to nie ich produkt, w sumie oni tyko nim handlują, kocham Duraline ale mimo wszystko jakoś niespecjalnie ciągnie mnie do ich produktów...

    PS. Obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lakiery mieli zawsze fajne, do momentu, aż cena nie doszła do 19 zł :( Resztę, prócz podkładów lubię bardzo. Stosunek jakości do ceny jest naprawdę przyzwoity ;) ps. zapraszam serdecznie :)

      Usuń
  2. A ja uwielbiam ten podkład! I kolor LW 300 też jest dla mnie idealny :D. Chcesz, to możesz mi go oddać, lepsze to niż śmieci ;P. I z ceną chyba trochę przesadziłaś bo on kosztuje chyba mniej niż 50 zł. :P Są też odcienie w stałej promocji za nieco ponad 20 zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurcze, pokroić bym się dała, że na nowym świecie w salonie Inglota zapłaciłam 64 zł, bo kupiłam wtdy tylko ten podkład i koleżanka, z którą byłam mówiła, że za tą cenę kupię dużo lepszy podkład, a ja się uparła. Nie mów mi, że zapach Ci się podoba :)? Bo jak narazie nawet od dziewczyn, które go lubią słyszę, że często nie mogą go używać ze względu na ten charakterystyczny 'zapach' ;)

      Usuń
    2. Aż powąchałam zużyty już praktycznie w całości podkład (na ściankach jednak zostało :D) i mój nie pachnie jakoś szczególnie odpychająco... Właściwie to dość neutralnie... :D A dziwne, bo to przecież ten sam podkład :P.

      Usuń
    3. nie no, ale one się podobno charakteruzują smrodliwością. Mój wręcz śmierdzi, takim kurzem, troszkę rybą, naprawdę zapach odrazu po wyjęciu z aplikatora jest okropny. Ja kupiłam swój rok, półtora temu i od początku tak śmierdział. Może zmienili formułę?

      Usuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog