7 grzechów głównych w mojej pielęgnacji
9/26/2013
Żeby nie było. Blog"i"erka też człowiek i też ma na sumieniu kilka występków. Ja jestem dość konsekwentna w powtarzaniu następujących grzeszków:






Ale żeby nie było ta spowiedź zakończy się optymistycznie. Dobra wiadomość jest taka, że pracuję nad sobą. Wdrożyłam plan regularnego smarowanie stóp (jupi!) oraz wykonywanie peelingu enzymatycznego dwa razy w tygodniu. Planuję też od nowego roku regularnie, przynajmniej dwa razy w roku odwiedzać kosmetyczkę.
Moim małym sukcesem jest denkowanie otwartych kosmetyków. Wciąż sprawia mi to frajdę. No dobra, nieco dziecinna jestem.
A jak już poczytacie o moich grzeszkach to napiszcie mi o swoich. Teraz Wasza kolej!
Oczywiście, jeśli macie ochotę, zapraszam Was do zabawy.
55 komentarze
Też popełniam większość tych grzechów, w ogóle we wszystkim brak mi systematyczności...
OdpowiedzUsuńA mój facet ma ładniejsze brwi od moich - jego natura obdarzyła takimi równiutkimi, że sama sobie tak wyregulować nie umiem :( I gdzie tu sprawiedliwość?
za to mój chłopak ma przepiękne rzęsy; ile razy na niego patrze tyle razy mu to "wypominam" - przynajmniej tyle, że mogę na nie patrzeć i podziwiać;
Usuńtak więc ... nie ma sprawiedliwości :)
nie ma sprawiedliwości, przyznaję!
UsuńZ brwiami mam podobnie, choć raz na kilka miesięcy muszę wybrać się do kosmetyczki, w przeciwnym razie, nawet pomimo regularnego wyrywania odrastających włosków, moje brwi kompletnie tracą jakikolwiek kształt...I też nienawidzę regulowania.
OdpowiedzUsuńFarbowania nienawidzę i nie farbuję w ogóle. Próbowałam przez rok i tylko zniszczyłam sobie włosy. Po raz kolejny spojrzę na farbę gdy zacznę mieć sporo siwych włosów, nie wcześniej.
ja musze farbować, bo mój naturalny kolor jest mysi, bleh ;)))
UsuńKremu pod oczy to jeszcze używam w miarę regularnie, ale ... zapominam na zupełnie o moich stopach! Krem stoi w łazience i w sypialni przy łóżka, a ja i tak smaruję nim stopy rzadko. Za rzadko!
OdpowiedzUsuńa stopy sa ważne! przecież po każdej kąpili przesuszają się bardziej niż dłonie! :)
UsuńWiem coś o tym :/ Ale jakoś mi ich pielęgnacja nie wychodzi :)
Usuńja się przyzwyczaiłam, jak położyłam krem do stóp koło łóżka :)
UsuńZ brwiami i fryzjerem mam to samo. Na szczęście cieszę się, że póki jestem w studium kosmetycznym to koleżanki mogą się uczyć na moich krzaczkach nad oczami :D
OdpowiedzUsuńszczęściara!
Usuńświetny post ;D z tymi kremami pod oczy mam tak samo .
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie :))
UsuńMam takie same grzeszki. ;)
OdpowiedzUsuńmoże głupio to zabrzmi, ale cieszę się :))
Usuńostatnio uczę się regulować sama brwi, i idzie mi to dość opornie;)
OdpowiedzUsuńo nie! ile razy miałam dziury w brwiach, no way! :) Wybieram kosmetyczkę :)
UsuńJa też tak mam z tym peelingiem do ciała ;p
OdpowiedzUsuńTrzy i siedem - mam tak samo.
OdpowiedzUsuńtrzeba to zmienić, skóra będzie nam wdzięczna zapewne ;)
UsuńOj tam taeeeekie grzeszki maleńkie :) też większość z nich popełniam :)
OdpowiedzUsuńuff hihi :D
UsuńMoim zdaniem to nie jest grzech nie umieć sobie wyregulować brwi ;] Ja tez nie umiem i cieszę się, że mam pretekst do odwiedzenia swojej kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńżebym jeszcze ta kosmetyczkę odwiedziła... a jak ostatnio odwiedziłam to mi tak schrzaniła bwi, że niech ją...
Usuńmój grzech pokrywający się z Twoim to brak systematyczności w peelingowaniu się :) jakoś tak zawsze zapomnę ;)
OdpowiedzUsuńno ja nie wiem, co ja z tym mam ;)
Usuńmam całkiem podobnie: kosmetyczka, brwi, krem pod oczy-chociaż ost. kremuje! Peeling u mnie obow. raz w tygodniu, już nawet weszło mi to w "harmonogram", lubię ten efekt "po" :) A co do włosów i farby to ja farbuje tylko wtedy kiedy widzę duuże odrosty, akurat mój naturalny kolor w miarę db wypada w momencie kiedy farba już nieco schodzi...
OdpowiedzUsuńchciałabym, aby większośc weszła mi w nawyk, bo w głowie to ja to wszystko mam ;))
UsuńJa staram się regularnie myć pędzle, niestety również mam problem z regularnym regulowaniem brwi i nakładaniem henny oraz farbowaniem włosów.
OdpowiedzUsuńto widzę, że nie jest ze mną tak źle :D
UsuńNo to piąteczka :P
OdpowiedzUsuńhihi :)
UsuńPopełniam dokładnie te same grzeszki, poza tym, że sama reguluję swoje brwi, ale... Nigdy nie byłam z nimi u kosmetyczki, sama nadałam im kształt, co też można podciągnąć pod rzecz nieprawidłową ;) ale regularność w stosowaniu peelingów i kremów pod oczy poprawia się u mnie podczas roku akademickiego, póki siedzę w domu u rodziców mam lenia pielęgnacyjnego :D
OdpowiedzUsuńno to cieszyć się pozostaje, że rok akademicki trwa większość roku ;)))
Usuńja mam teraz całą "kupę" grzechów bo zamieszkałam z moim TŻ (w jednym pokoju, to sytuacja przejściowa mimo wszystko jest pięknie :D) i nie potrafię znaleźć sobie taki swój kącik do pielęgnacji gdzie sobie wygodnie paznokcie u stóp pomalować gdzie mieć światło żeby brwi zrobić... a ze jestem za leniwa żeby biec na koniec mieszkania żeby się wysmarować balsamem czy wyregulować brwi a z drugiej strony nie każda chce sie pokazywać swojemu mężczyźnie w trakcie WSZYSTKICH swoich zabiegów pielegnacyjnych.
OdpowiedzUsuńBo spójrzmy prawdzie w oczy oni tego nie rozumią , nie zrozumieją a my będziemy tylko wyglądać jak małpki zaglądające sobie w każdy możliwy zakątek swojego ciała.... i tak własnie tłumacze moje grzechy czyli reasumując, zapominanie o robieniu czegokolwiek po za kremem do twarzy i pod oczy :) zapominanie o stópkach balsamie do ciała...
Obiecuje poprawę!
ps.będziesz mnie tu widywała jako Apolonia B. pozdrawiam Sonia S :D
Sońka, Ty sie ogarnij, ja Cię proszę! Za jakiś czas sprawdzę, jak się spisujesz :D
Usuńnarazie nie pracuje i bawię się w Panią domu i mimo wszystko nie chce mi sie tego robić :/ mam wprowadzony taki stan "stand by" im więcej będę miała pracy i zapierdzielu tym więcej czasu znajdę dla siebie i energii przede wszystkim!! tego potrzebuje :) nowe otoczenie nowe miejsce nawet nowy kraj to dla tego taka zagubiona jestem nie wiem co ze sobą zrobić, a przynajmniej nie przychodzi mi do głowy paćkanie sie :P bo co jak co ale zapasy ciągle rosną :D
UsuńMoje stopy są strasznie przeze mnie zapomniane :-) tez nie cierpię regulować sobie brwi także nie jestes sama :-) za to krem pod oczy obowiązkowo dwa razy dziennie :-)
OdpowiedzUsuńo nie! Kasia, tylko nie stopy! Obiecuję, że się poprawię w temacie kremu pod oczy :)
UsuńStóp nikt za bardzo nie widzi,chyba że latem, za to zmarszczki pod oczami przez cały rok :-)
Usuńteraz to mi dowaliłaś, no! :P
UsuńTo jest tylko ostrzejsza forma motywacji :-P
UsuńOjj, z pędzlami mam to samo... Tak mi się nie chce tych choler myć :D
OdpowiedzUsuńa wypadałoby co? przynajmniej raz w tygodniu :)
Usuńeeeeee tam , ja NIGDY nie byłam u kosmetyczki :D ehhe
OdpowiedzUsuńhe he he :D dzięęęęki :D odrazu mi lepiej ;)
UsuńDobrze, że masz tego świadomość ;) Ja ostatecznie przestałam farbować i lepiej się z tym czuję, w końcu nie mam kilku kolorów na głowie :) Peelingowanie to też moja zmora.
OdpowiedzUsuńmuszę farbować, mam super włosy, ale ich kolor pozostawia wiele do życzenia...
Usuńpoza numerem 4, to u mnie identyko...
OdpowiedzUsuńsiła młodych mam? hihi
Usuńtakie grzechy to nie grzechy :) ale rozumiem, wszystkie dążymy do doskonałości a przynajmniej zadowolenia z siebie :)
OdpowiedzUsuńoczywista woczywistość z tą doskonałością ;)))
UsuńJa również nie czyszczę regularnie pędzli i zapominam o peelingu. Poza tym zapominam o swoich stopach, nie pamiętam kiedy ostatnio je kremowałam :D dłonie podobnie, kiedy już zaczynam używać kremów do rąk to mam je najczęściej w tragicznym stanie
OdpowiedzUsuńDasz radę i poradzisz sobie ze wszystkim :*
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że nad sobą pracujesz :) ja też mam swoje grzechy, a zmotywowana twoją szczerą, publiczną spowiedzią, zdradzę ci jeden z nich - mam dużo maseczek, ale zdecydowanie za rzadko ich używam... chyba już wiem, co robię dziś wieczorem :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A