Focus na usta, czyli pielęgnacja zimowa czas start!
12/03/2014Z racji tego, że na blogu dość często goszczą pomadki kolorowe, grzechem byłoby nie pokazać Wam produktów do ich pielęgnacji. Zwłaszcza w tym okresie. Zima już blisko. Aby nie zrezygnować zupełnie z kolorowych pomadek i nie nabawić się przesuszenia - polecę Wam dziś kilka z moich ostatnich ulubieńców.
dr.brandt Linless. Lines no more | To nic innego jak nawilżający i wypełniający zmarszczki balsam do ust. Bardzo podoba mi się jego matowa formuła, dzięki temu możemy używać go również do okolicy ust. Używam go codziennie. Ma lekką i przyjemną formułę. jest całkowicie bez smaku. Świetnie nawilża. I mam nadzieję, zniweluje bruzdy wokół ust. Balsam od dr.brandta jest zdecydowanie moim odkryciem ostatnich tygodni. Uwielbiam! Cena: 139 zł w Sephora
Cannabis Lip Balm | Kosmetyki z konopii są świetne. Idealnie sprawdzają się przy mojej atopowej skórze od lat. Bardzo ucieszyłam się, że ich oferta w Polsce się rozszerza i nie trzeba ściągać ich z zagranicy. Balsam do ust świetnie nawilża, nie podrażnia i jestem od niego uzależniona. Zakupicie go w cenie 17,98 zł w sklepie econopie.pl
Lip Balmy od Benefit | Pisałam o nich TU. Uwielbiam. Każdy z nich, a bene balm wyjątkowo :) Pięknie nawilżają, dają delikatny kolor. Nie wysuszają ust i mają śliczne opakowania. A! I różano pachną. Zakupicie je w Sephorze w cenie 89 zł
Balsam do ust Orientana | Wyłącznie do użytku domowego, ze względu na opakowanie i aplikację. Bardzo lubię produkty Orientany - ten balsam jest w moim ulubionym zapachu - trawa cytrynowa i imbir to mój zapachowy faworyt. Imbir na stałe wszedł także do mojej jesiennej kuchni. Balsam kupicie w sklepie Orientany w cenie 15 zł.
Mam jeszcze kilka ciekawych produktów, ale w tym poście chciłam Wam pokazać ścisła czołówkę mojej pielęgnacji zimowej.
Dajcie znać, co u Was spisuje się w tym okresie.
xoxo :)
33 komentarze
... wczoraj biegłam na wywiadówkę i nieopatrznie - nie wiem jak to się stało, zapomniałam balsamu. Zazwyczaj mam przy sobie jakieś cztery szt. różnych balsamików. No...i... lece, sięgam i nie ma :/ no...i... wpadłam do pierwszego lepszego sklepu - kupiłam Sylveco - pomadkę peelingującą... OMG - nooo świetna jest i kosztuje grosze :D Benefit i Orientanę - sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńmam to samo, wszystko się wysypuje :D a jak zapomnę muszę natychmiast kupić coś :D uzależnienie hie hie hie
UsuńSmarowidło z Orientany kusi mnie już od jakiegoś czasu ale póki co kupiłam nowe opakowanie Tisane ;))
OdpowiedzUsuńTisane znam. Cóż za głos rozsądku, ja kupuje non stop, szalona ;)
UsuńNie znam żadnych z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, bo sama lubię odkrywać nowe kosmetyki, jak zaglądam na blogi :)
UsuńNie wiedziałam, że ten produkt z Benefitu dobrze nawilża, spodziewałam się raczej braku właściwości pielęgnacyjnych. U mnie ścisła czołówka to Carmex i błyszczyk Clarins oraz Nuxe, ale bardziej za zapach, niż właściwości ;)
OdpowiedzUsuńsuper nawilża i nabłyszcza. Jest na serio idealny! Carmexu nie znoszę!
Usuńnie znam żadnego z tych kosmetyków, a ostatnio mam sajgon na ustach- o dziwo, pierwszy raz w życiu (jakiś spadek odporności czy co?). Stosuję co się da a efektów wielkich brak, mam mega wysuszone usta, strasznie pieką, a kąciki mi popękały :/ Moim ulubieńcem do tej pory był balsam do ust z L'biotici- ale tym razem nie daje rady. Sięgnęłam po Carmexa wiśniowego - tragedia, usta piekły mnie przez pół godziny. Muszę więc dalej szukać czegoś lepszego, intrygują mnie te konopie :)
OdpowiedzUsuńcarmexu nie znoszę. Więcej wody pij i może miód? Ja jeszcze używam NUXE - fajny jest :)
UsuńChyba w SuperPharmie w Arkadii też można dostać ten balsam Orientany ;) Muszę się nad nim zastanowić ;)
OdpowiedzUsuńOrientana jest w wielu miejscach już dostępna :)
Usuńja polecam Neutrogenę :)
OdpowiedzUsuńmój mąż jej używa. Nie przepadam.
UsuńJa poluję na wazelinkę do ust od Bielendy w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taki zamiar :)
Usuńserio Bielenda ma coś do ust? ja nie w temacie :D
UsuńPrzed wyjściem z domu najczęściej sięgam po masełka Nivei. To chyba taka "pozostałość" z dzieciństwa - jak byłam małym grzdylem, mama przecież na mróz smarowała buzię tłustym kremem. ;) Z Twoich propozycji nie znam Orientany, skusiła. :)
OdpowiedzUsuńodkąd N zmieniła formułę - nie sięgam po ich produkty, w sumie to serio nic z Nivea nie kupuję... hmmm :)
Usuńmiałabym chęć na orientanę ale ta aplikacja...wolę jednak formę pomadki
OdpowiedzUsuńtylko w domu! ja też nie wychodzę z tym balsamem po za dom ;)
UsuńTen dr. Brandt prezentuje sie bardzo ciekawie;) w taką pogodę jak teraz produkty do ust mam porozstawiane wszędzie.
OdpowiedzUsuńmam to samo! :D Wypadają zewsząd :D
Usuńu mnie sprawdza się masełko do ust z Nivea (ale to tylko w domu ze względu na opakowanie), na noc stosuję pomadkę peelingujacą z Sylveco, a w trakcie pracy czy na dworzu używam najróżniejszych balsamów w sztyfcie ale obecnie jakoś żaden mnie nie zachwyca :(
OdpowiedzUsuńno i wszyscy o Sylveco, jak dostanę w końcu - wypróbuję z ciekawości :) jesli szukasz dobrego balsamu w sztyfcie - proponuję ten z Cannabis - genialny!
UsuńBaaardzo zaciekawił mnie balsam dr. Brandta i muszę go zmacać przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńMusisz! Jest matowy i koryguje znarszczki wokół ust :)
UsuńJa standardowo stosuję pomadki Nivea ;) A na noc - maść z witaminą A, idealnie nawilża i regeneruje usta :)
OdpowiedzUsuńNo ja już od dawna po nivea nie sięgam :)
UsuńU mnie króluje balsam Nuxe w słoiczku :)
OdpowiedzUsuńZabrakło go tu, przyznaję, bo też używam ;)
UsuńPoznasz, bo planuję je opisać :))
OdpowiedzUsuńHej, koniecznie spróbuj kosmtyków BeautyLab - mają taki świetny błyszczyk z białą herbatą - jest cudowny. Nawilża i powiększa usta jednocześnie - uwielbiam go ;)
OdpowiedzUsuń