Matrix Biolage | Sugar Shine. Pielęgnacja nabłyszczająca do włosów matowych i puszących się.
8/04/2016
Kosmetyki, które pachną watę cukrową przywołują wspomnienia. Zapach był pierwszy w przypadku serii Sugar Shine od Biolage. Słodka wata cukrowa, aż zęby bolą... Słodka tylko w pierwszej chwili, po nałożeniu na włosy lekko kwaśna i świeża. Cudowna! Silnie nabłyszczające kosmetyki pozwoliły mi zminimalizować puszenie. Polubiliśmy się szczególnie w letnie duszne dni, kiedy moje włosy szczególnie lubią być niesforne.
Szampon Matrix Biolage Sugar Shine to sposób na 48 godzin świeżości i blasku. Jeżeli marzysz o niezrównanie lśniących i zniewalająco lekkich włosach wypróbuj tę naturalną formułę. W swoim składzie szampon nie zawiera silikonów ani parabenów. Ma za to ksylozę, naturalny cukier drzewny, który tworzy nieobciążającą, przepuszczalną osłonę, zapobiegającą przesuszeniu pasm. Nie podrażnia, nie nadbudowuje się na włosach, z łatwością usuwa codzienne zanieczyszczenia i pozostałości kosmetyków. Szampon odpowiedni jest do każdego rodzaju włosów, także farbowanych. Doskonale sprawdzi się w codziennej pielęgnacji i stanowi świetny wybór dla osób, które stawiają na naturalność i minimalizm.
Odżywka ma za zadanie zapewnić naszym włosom lekkość i zniewalający połysk do 48 godzin. Nie zawiera silikonów i parabenów. W składzie kosmetyku dominują naturalne substancje aktywne – odżywczy olej z nasion soi oraz ksyloza – naturalny cukier drzewny, który pozwala utrzymać pasma nawilżone, miękkie i gładkie. Odżywka nie nadbudowuje się na włosach, nie obciąża ich. Z pewnością przypadnie do gustu osobom, które cenią sobie naturalną pielęgnację i minimalizm. Wraz z szamponem Sugar Shine Tworzy znakomity duet, który przywróci piękny, zdrowy wygląd matowym i pozbawionym życia, zmęczonym włosom.
Kosmetyki świetnie się u mnie sprawdziły. Powiem Wam, że Matrix to moja ulubiona marka profesjonalna. Z Buiolage uwielbiam serię do farbowanych włosów, bo daje mi wszystko, czego wymagam od codziennej pielęgnacji. W tej serii jedyna rzecz, do której mogłabym się przyczepić to to, że odżywka nie pomagała rozczesać włosów. Musiałam ją dłużej przetrzymać i rozczesać włosy zanim zmyłam produkt. Szampon bez zarzutu, świetnie oczyszczał.
Włosy po Sugar Shine przepięknie błyszczą, są wygładzone, co w przypadku moich lubiących się puszyć nie jest łatwe. Efekt bardzo mnie zadowolił. Cena produktów bardzo zachęcająca, każdy z nich kupicie już za niecałe 30 zł.
13 komentarze
Moje włosy też są puszące, przydało by się im trochę blasku. Być może się rozejrzę za tą serią. No i ten zapach też kuszący :)
OdpowiedzUsuńzapach zdecydowanie <3
Usuń3 pierwsze zdania mnie kupiły :P
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta seria, jak skończę zapasy to sobie sprawię :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem, jak się u Ciebie spisze :))
UsuńDo włosów używam przede wszystkim rosyjskich kosmetyków, ale zapach waty cukrowej mnie kupił :)
OdpowiedzUsuńnie miałam w ręku jeszcze rosyjskich marek :D
UsuńMi naszczęscie matrix nie pasuje :)
OdpowiedzUsuńjak to na szczęście? :D
UsuńMi matrix ostatnio podpadł, ale może dam mu jeszcze jedną szansę :)
OdpowiedzUsuńostatnio stwierdziłam po wielu różnych przygodach z fryzjerami, że często dobierano mi złą pielęgnację...
UsuńMam pytanie...
OdpowiedzUsuńjaki zapach powinien mieć produkt?... odżywka ma dość nieprzyjemny zapach..jakby ciężki (nazywaliśmy go kocim sikiem)
czy może produkt się przeterminować?... tzn nie wydaje mi się, aby miał ukończone 3 lata... jednak zastanawia mnie zapach produktu...
Tak jak w pierwszym zdaniu, zapach jest przyjemny. Myślę, że produkt był zepsuty. Powinnaś go reklamować.
Usuń