Wielki Haul | Co warto kupić na Litwie? Jakie kosmetyki przywiozłam z wakacji? Clarins, Korres, Madara, Rituals Cosmetics.

Od długiego już czasu nie robię zakupów kosmetycznych. Sięgam jedynie po te, które nie są dostępne u nas lub po hity w mojej kosmetyczce....

Od długiego już czasu nie robię zakupów kosmetycznych. Sięgam jedynie po te, które nie są dostępne u nas lub po hity w mojej kosmetyczce. Okres wakacji to zazwyczaj czas największych łupów. Podczas wyjazdów wakacyjnych rzucam się w wir zakupów. Najczęściej są to produkty z mojej listy MUST HAVE lub zachcianki. Dziś zabiorę Was do Grecji i Na Litwę, gdzie spędzałam m.in. swój urlop.

Jeśli chodzi o zakupy w Grecji to sprawa jest prosta. Mają oni rzeczywiście kilka ciekawych własnych marek, jednak rozsądek wziął górę i tym razem postawiłam na sprawdzone produkty od KORRES i APIVITA. Pierwsza jest Wam zapewne świetnie znana, gdyż dostępna w Polsce. Apivita to lokalna marka grecka, która posiada w swojej ofercie ogromny wybór produktów naturalnych. Dodatkowo do koszyka wpadła łagodząca woda micelarna z panthenolem, która idealnie sprawdzała się do łagodzenia i tonizowania skóry po długich godzinach na plaży. 

Na lotnisku wpadły jeszcze produkty z dwóch moich ulubionych marek, czyli set od Clarins. Kupiłam go w zasadzie dlatego, że cena była atrakcyjna, a zawartość skrywała moje dwa ulubione produkty, czyli krem Hydra Quench i dwufazówkę do oczyszczania twarzy
Ogromną niespodzianką jest dostępność Rituals Cosmetics na lotnisku w Polsce. Ale do koszyka wpadły tylko najpotrzebniejsze produkty do pielęgnacji. Set zawiera m.in przecudowną nowość, czyli produkty przeciwsłoneczne (krem + emulsja łagodząca) oraz dwa moje sprawdzone hity w wersji podróżnej, czyli emulsja do mycia twarzy i dwufaza do demakijażu. Sami rozumiecie, żal było nie brać.
Kolejną kluczową podróżą podczas wakacyjnych wojaży było Wilno. Litwa słynie z wielu ciekawych marek kosmetycznych. Na półkach sklepowych znajdziemy wiele ciekawych i nowych marek, ale  ja ograniczyłam się tylko do tych kosmetyków, które miałam na liście. Pech chciał, że na liście znajdował się wyjątkowo LUSH, który wycofał się z Litwy i zamknął swoje sklepy zaledwie 2 tygodnie przed moim przylotem. 

Do moich przepastnych zapasów wpadły bestsellery marki MADARA. Przysięgam minimalizm w tym przypadku był trudny. Bardzo. Niemniej jednak skupiłam się jedynie na potrzebach i produktach, które zużyję. Nie lubię zmieniać zbyt często kosmetyków i jeśli tylko mi służą zużywam je do końca. Poniżej znajdziecie dwa kremy w wersji minisów 25 ml oraz pianka do mycia twarzy. 
Objaw choroby na punkcie marki Rituals to poniższe łupy. O ile na polskim lotnisku wybór Ritualsa był mniej niż skromny tak w salonie bez zahamowań mogłam sięgać po ulubione produkty bez żadnych ograniczeń. I tak wpadły do koszyka moje ulubione i sprawdzone kosmetyki tej marki. Na początek cała seria ulubionego ostatnio zapachu The Ritual of Dao.
Zapas ulubionych pianek to podstawa. W domu mam jeszcze dwie, więc zdecydowałam się na nowość The Ritual od Karma i ulubioną serię Happy Buddha
Dwa sprawdzone produkty jako uzupełnienie to emulsja myjąca do oczyszczania twarzy oraz dezodorant z serii The Ritual of Dao. Jest świetny!

Na Litwie warto pokusić się na ich rodzime marki jak uoga uoga. Oprócz niszowych marek dostępne sa typwoo drogeryjne produkty, jak znane już w Polsce Planeta Organica czy Natura Siberica. Są to jednak ogólnie dostępne kosmetyki i nie kusiło mnie z nich nic. Ciekawy asortyment mają drogerie KOSMADA i EUROKOS. 

Myślicie, że to już choroba? Ciekawa jestem, jakie kosmetyki Wy kupujecie podczas wakacyjnych wojaży.

ETYKIETY:

Zobacz także:

11 komentarze

  1. Nie miałam nigdy nic z żadnej z tych marek, ale opakowania mają piękne - lubię taki minimalistyczny design :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No poszalałaś, nie ma co:D Raz miałam okazję odwiedzić salon Rituals, było to na Balearach. Mam nadzieję to powtórzyć już niedługo hihi pianki będą moje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz widze marke Rituals i jestem ciekawa tych pianek i produktu do oczyszczania twarzy. Ostatnio trafiam na same niewypaly w tej kategorii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Madary właśnie skończyłam olejek:) a na pianki Rituals mam ochotę!:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam tylko markę Madara - mam ich krem pod oczy, ale co do niego mam mieszane uczucia./

    OdpowiedzUsuń
  6. Grecka marka Korres już jakiś czas temu podbiła moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zapasy, prawdziwe konkrety, a już w ogóle super, że kupiłaś to co lubisz :) U mnie podczas wakacji w tym roku wpadł jedynie przeźroczysty stempel do paznokci - udało się go dorwač stacjonarnie z możliwością pomacania czy guma jest miękka czy twarda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba w przyszłym roku wybiorę się zza naszą granicę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Same rarytaski tu widzę :) Na Litwie ani w Grecji nigdy jeszcze nie byłam, ale na Białorusi aż dwa razy jako dziecko z rodzicami :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja staram się nie kupować zbyt wielu kosmetyków podczas wakacji, chcę odpocząć od nich trochę :D

    OdpowiedzUsuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog