dla mnie fajny pomysł z tym maluszkiem szkoda jednak, że nie można go ładować

Dla mnie to absolutna nowość, dzięki za odkrycie.

Szkoda, że nie można jej naładować... :C
MÓJ BLOG

Przyznam szczerze, że nie widziałam wcześniej takiej szczoteczki. Ja mam podobną, ale silikonową i ręczną. Kupiłam ją rok temu za granicą i używam do dzisiaj, chociaż powinnam ją wymienić. A uważasz, że lepiej kupić dużą, czy małą?

Coś nowego, wartego wypróbowania :) Może się skuszę ;)

Bardzo fajna szczoteczka, ale bez doładowywania za tyle kasiory, nieee :)

Uroczy jest ten maluszek, ale mnie nie przekonał do Foreo. Bardzo długo zastanawiałam się nad wyprobowaniem alternatywy dla mojej Clarisonic Mia, aż w końcu w zestawie ulubieńców Sephora trafiła mi się Luna Play. Zabrałam ją ze sobą w podróż do Polski, bo jest bardzo poręczna i malutka. Niestety nie widziałam jakiś niesamowitych rezultatów. Może byłyby one widoczne przy dłuższym użytkowaniu niż 2 tygodnie, ale w przypadku Clarisonic widać zmianę w skórze już po paru użyciach. Z jednej strony podoba mi się idea takiego maluszka, z drugiej raczej nie zachęciła mnie do zakupu dużej wersji.

Widziałem tą mini i na prawdę świetne rozwiązanie moim zdaniem :)

Największy minus to ta "jednorazowość" szczoteczki :(

gdyby dało się ją ładować już byłaby moja <3

Szkoda rzeczywiście, że nie można jej ładować. A swoją drogą taki masaż twarzy też musi być super relaksujący oprócz tego, że fajnie oczyszcza :) Pozdrawiam ciepło! :)

Mini Luna to słodziak, choć ja osobiście się jeszcze nie skusiłam na nią;). Ale Twoje fotki jakie są piękne! Uwielbiam zdjęcia w tym stylu:)

Brak możliwości ładowania jest dla mnie dużym minusem - gdyby kosztowała mniej nie byłoby problemu jednak za taką kwotę uważam to za dużą wadę.