Krem Calendula Serum-Infused Water od Kiehls

Jak wiecie, seria nagietkowa od Kiehl’s to mój ulubieniec, do którego wracam regularnie. Nawilża i koi wrażliwą skórę. Ideał po zabiegach...

Jak wiecie, seria nagietkowa od Kiehl’s to mój ulubieniec, do którego wracam regularnie. Nawilża i koi wrażliwą skórę. Ideał po zabiegach medycyny estetycznej lub w takie dni jak ten, upalny i parny.

Kilka miesięcy temu miałam przyjemność poznać nowość, która niedawno pojawiła się w ofercie marki Kiehl’s – nagietkowy krem o lekkiej żelowej konsystencji. Inspiracją dla powstania kremu był bestsellerowy tonik Calendula Herbal-Extract, który jest także w mojej pielęgnacji numerem jeden.

Krem ma formułę stężonego serum oraz ekstraktu z nagietka, który wzbogacony został o mikronizowane płatki tej rośliny. Działanie kremu jest podobne do całej gamy, z założenia gama ma nawilżać i koić. Ja widzę w niej ogromny potencjał latem, bo krem jest bardzo lekki. 

Aplikuje się szybko i wchłania momentalnie. Ze względu na lekką i wodną konsystencję odświeża skórą i dodaje jej blasku. Skóra jest głęboko nawilżona i miękka po aplikacji. Bez problemów nakłada się na nią podkład. Nie wyświeca skóry – ale to akurat jest informacja dla skór mieszanych i tłustych.
W każdym słoiczku Calendula Serum-Infused Water Cream znajduje się setki mikronizowanych płatków nagietka. Każdy z nich zawiera 5 składników odpowiedzialnych za redukcję uczucia dyskomfortu. Dzięki temu formuła pomaga skórze zwalczać pierwsze oznaki starzenia takie jak nierównomierny koloryt, ziemisty odcień czy zmarszczki mające podłoże w przesuszeniu tkanek. Jednym słowem, krem dziła energetyzująco na komórki skóry pobudzając ją do regeneracji. 

Ciekawą wydaje się być konsystencja kremu, na czym polega jego specyfika? Bazą dla kremu stało się serum, a cząsteczki serum zawieszono w fazie wodnej kremu. Dzięki temu krem spełnia swoją rolę nie obciążając skóry. Myślę, że jest to ważne zwłaszcza w takie upały jak ostatnio. Jak dla mnie ważnym działaniem kremu jest to chłodzące, ze względu na lekką wodnistą formułę krem daje ukojenie poprzez ochłodzenie skóry. Można włożyć go do lodówki!

ETYKIETY:

Zobacz także:

6 komentarze

  1. Bardzo podoba mi się ta seria, z chęcią wypróbuję przy okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chetnie wybiore sie do Kiehlsa, taki krem z lodowki przy tych upalach to zbawienie hihihi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie konsystencje i chłodzące działanie kremów między innymi :)

    OdpowiedzUsuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog