Zabiegi kosmetyczne jakie możesz wykonać w domu.
4/26/2020
Jak żyć w czasach zarazy? Jak dbać o skórę bez dostępu do usług, z których korzystaliśmy na codzień? W sytuacji, w której odcięci jesteśmy od kosmetyczki, fryzjera i ulubionej stylistki paznokci musimy radzić sobie sami w domowych warunkach.
O ile dobrze radzę sobie z brwiami, pedicure, czy włosami, brakuje mi gabinetowych zabiegów. Szczególnie teraz, na wiosnę 'odgruzowuję' skórę w gabinecie u profesjonalisty. Pokażę wam jak radzę sobie podczas kwarantanny, na rynku dostępnych jest bowiem wiele rozwiązań, dzięki którym przeniesiemy te zabiegi do własnego zacisza.
O ile dobrze radzę sobie z brwiami, pedicure, czy włosami, brakuje mi gabinetowych zabiegów. Szczególnie teraz, na wiosnę 'odgruzowuję' skórę w gabinecie u profesjonalisty. Pokażę wam jak radzę sobie podczas kwarantanny, na rynku dostępnych jest bowiem wiele rozwiązań, dzięki którym przeniesiemy te zabiegi do własnego zacisza.
Z jednej strony siedzimy zamknięci w domach, teoretycznie nie musimy się nikomu podobać, ale umówmy się, fajnie byłoby móc zrobić także coś dla siebie. Na pewno bardzo pozytywnie wpłynie to na naszą psychikę.
Peeling kawitacyjny
Peeling, który często wykonywałam u kosmetyczki teraz mogę wykonać w domu. Odkąd zdecydowałam się na takie rozwiązanie zaoszczędziłam czas i pieniądze. Wykonuję go średnio raz na dwa tygodnie. Peeling kawitacyjny jest alternatywą dla peelingów mechanicznych, jego zadaniem jest dogłębne oczyszczenie twarzy bez podrażniania jej. Ten od Yonelle mam od kilku już lat i spisuje się super, ładujemy go na USB, posiada stojaczek, jest higieniczny i prosty w użyciu.
Zabieg jest bezpieczny dla każdego, pamiętajcie, aby przeczytać dokładnie instrukcję stosowania.
Masażery
O masażerach, po które sięgam najczęściej szykuję już post, poniżej jeden z moich ulubionych (o dziwo!) akcesoriów. Staram się go używać codziennie, mam teraz na to czas i wykorzystuję go na maxa dla mojej skóry. Wierzę, że mi podziękuje. Foreo IRIS to masażer okolicy oczu, który pozwala mi wtłoczyć w skórę krem. Super sprawa! 2 minuty tylko dla mnie i dla niego.
Maski w płachcie
Nie wyobrażam sobie bez nich życia, to szybki i wygodny sposób na dostarczenie skórze tego co potrzebuje. Maski spełniają moje potrzeby w 100%. Mam je pod ręką (zapas konkretny, ponieważ kupuję je masowo) i przyznam się wam szczerze, że dzięki kwarantannie mogę je wykorzystywać na bieżąco.
Najczęściej wybieram maski nawilżające, dotleniające, a także te o działaniu przeciwstarzeniowym. Poniżej nowe maski od FILLMED, marki profesjonalnej, które świetnie nawilżają i uzupełniają poranną rutynę.
Nie są to jedyne maski, jakich używam, sięgam po wiele z nich w zależności od potrzeb skóry lub upodobania.
Dbajcie o siebie!
11 komentarze
O tak, uwielbiam maski w płachcie.
OdpowiedzUsuńnajlepsze, w domu, w podróży, na wakacjach. Szybki i relaksujący zabieg, który wiele daje naszej skórze :)
UsuńTo prawda, niektóre zabiegi można wykonać w zaciszu domowym i nie trzeba ze wszystkim biegać po salonach :) Maski w płatach lubię a o tym peelingu kawitacyjnym w domu muszę pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńPolecam peeling kawitacyjny w domu, umówmy się, sprzęt zwróci się w 6 miesięcy ;) a efekty są super.
UsuńUwielbiam maseczki i rozne gadzety, te platki pod oczy Patchology juz mi sie koncza wiec czeka mnie ponowne zamowienie :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że marka ma sporo fanów :) cieszę się, bo mało się o niej mówi, a ma naprawdę super maski :)
UsuńZ Patchology miałem płatki pod oczy są świetne :D
OdpowiedzUsuńno patrz! Ty też :) Ja w tym tygodniu też je wykończę :)
UsuńMoja przyjaciółka ma IRIS. Mówi, że to najlepsze urządzenie do twarzy, jakie kiedykolwiek kupiła.
OdpowiedzUsuńdo twarzy mam inne masażery, ale pod oczy jest moim ulubieńcem :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń