Podkład: Clinique Redness Solutions

No to wiosna przyszła. Dzień dobry :) Dziś napiszę Wam parę słów nt. podkładu Clinique, który stosuję od jakiś 3 miesięcy: Redness Solution...

No to wiosna przyszła. Dzień dobry :)
Dziś napiszę Wam parę słów nt. podkładu Clinique, który stosuję od jakiś 3 miesięcy: Redness Solutions.



Parę słów od producenta: Płynny podkład z technologią probiotyczną zawiera drobinki neutralizujące o żółto-zielonym zabarwieniu, które maskują i redukują zaczerwienienia, koją skórę oraz wyrównują jej koloryt. Formuła jest płynna, krycie ma średnie. Clinique Redness Solutions Makeup SPF 15 z technologią probiotyczną jest płynnym podkładem o właściwościach kojących, którego zadaniem jest łagodzenie podrażnień maskowanie zaczerwienieniaa jednocześnie pielęgnacja skóry.

Za takie działanie odpowiadają takie składniki jak:
- Wyciąg z kory magnolii oraz ekstrakt z grzybów pomagają ukoić skórę
- Kofeina łagodzi podrażnienia
- masło murumuru pozwala utrzymać prawidłową barierę hydrolipidową skóry.
- natomiast drobinki neutralizujące o żółto-zielonym zabarwieniu mają maskować zaczerwienienia, koić skórę, wyrównywać jej koloryt i redukować plamy.
Technologia probiotyczna Clinique oparta jest na wyciągu z żywych kultur naturalnych bakterii pojawiających również się w żywności podczas procesu fermentacji. Dzięki tej technologii wzmocnieniu ma ulec bariera ochronna skóry.
Kosmetyk zawiera również antyoksydanty, takie jak witamina E oraz mieszanka filtrów przeciwsłonecznych o szerokim spektrum działania, w których stosunek filtrów ochronnych UVB do UVA wynosi 3:1.


źródło: www.clinique.com.pl | www.nowekosmetyki.pl

Występuje w 4 kolorach. Ważny od otwarcia 24m.

Podkład zakupiłam w okresie największych mrozów, kiedy doskwierało mi duże zaczerwienienie i suche 'placki' na całej twarzy. Zmiany były widoczne, a do pracy trzeba było chodzić i z ludźmi się spotykać. Niestety. Wybrałam się więc do Douglasa i tam Pani z Clinique dobrała podkład do mojej cery (01). Po stosowaniu kilka dni widziałam już zmiany, zaczerwienienia się zmniejszyły, choć podkład rzeczywiście nie tworzy na twarzy maski. Po 3 tygodniach niestety przestał działać jak należy. W ciągu pierwszej godziny jeszcze wyglądałam w miarę OK, ale już po 2h - koszmar. 

Daje ładne i naturalne, jak dla mnie, krycie, jednak podkreśla suche skórki, co doprowadza mnie do szału, bo o wiele lepiej radzi sobie z nimi Rimmel Wake Me Up, a jest od niego 3x tańszy :( Teraz stosuję go tylko wtedy, kiedy mam skórę w dobrej kondycji, dobrze nawilżoną. Niweluje rumieńce (naczynka), ale niestety podkreśla suche skórki. I to uważam za jego minus. Kolejny minus to opakowanie, ale niestety wszystkie podkłady Clinique mają kiepskie opakowania, z których wydobycie produktu do końca nie jest możliwe. W tym opakowaniu dodatkowo nie widać, jakie jest zużycie. Zaleta, że ma SPF15.

Cena to 135 zł/30 ml



ETYKIETY:

Zobacz także:

2 komentarze

  1. Masło murumuru rozłożyło mnie na łopatki : )). Co do walorów pielęgnacyjnych - mam wątpliwości, bo składniki zawarte w podkładach raczej nie są przygotowane do tego, żeby wnikać w skórę - chronić "z zewnątrz" owszem, ale łagodzić podrażnienia nie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Ja też czasem się dziwię, co jest w składach tych kosmetyków :) Ale ten podkład, co potwierdzam, łagodzi zmiany, po porannej toalecie, kiedy skóra jest zaczerwieniona daje radę mimo średniego krycia :)

    OdpowiedzUsuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog