kiedy mam chandrę...
4/21/2012... tak jak dziś. Tak bez powodu, tak zwyczajnie. Zamykam się, bo po co komu mój zdupczony humor. Nad miastem burza szaleje, a ja siedzę w dresie i cieszę się samotnością. No dobra, 'cieszę' dziś to spore nadużycie, lekka nadinterpretacja.
Pogoda+ nastrój = świetny duet.
Mój plan na dziś totalnie egoistyczny, ale jak to przy zdupczonym humorze, tego mi trzeba.
Słucham Adele i Once (no kocham tą płytę ponad wszystko!). Podczytuję historię finalnie szczęśliwą, ale jakże smutnie się zaczynającą... Popijam herbatę z malinami, dobra na wszystko!
Jak spędzacie dzień? Co robicie z chandrą? Mi jutro przejdzie :)
6 komentarze
Oj skąd ja to znam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z drugiej strony monitora - również w dresie :D
dobrze wiedzieć, że się nie jest samemu :))))
Usuńmiłego :)
OdpowiedzUsuńu mnie pogoda jest piękna więc aż chce się żyć !
dzięki. a mnie jak nastrój, od 3h zbiera się burza :)
UsuńA u mnie właśnie pogoda się poprawiła :) Tobie też tego życzę i pozdrawiam ze Śląska ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję! :*
Usuń