Krem na dzień Silor+B z serii Organic Silica od Invex Remedies

Kolejny hit. I choć podeszłam do niego nieco sceptycznie - nie żałuję, że jednak dałam mu drugą szansę, bo spisuje się świetnie. Krem dostałam w ramach współpracy z firmą Invex Remedies i jest to już drugi kosmetyk, o którym piszę. O mgiełce na bazie złota, do której na pewno wrócę poczytacie TUTAJ

Krem na dzień Silor+B z serii Organic Silica otrzymałam w fazie testów, na rynku powinien pojawić się w najbliższym czasie. Tak prezentuje się opakowanie:

Kilka słów od producenta:

Jest to Regenerujący krem na dzień zawierający krzem organiczny z serii Organic Silica.

Głównym zadaniem kremu jest regeneracja i odbudowa skóry, intensywne wygładzenie, poprawa jędrności i elastyczności skóry twarzy. Skuteczność kremu została potwierdzona testami in vivo. Krem testowany dermatologicznie. Nie zawiera parabenów.

Sposób użycia: krem stosować do codziennie rano na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Nałożyć, delikatnie rozprowadzić i wmasować.

Krem jest ważny 12 miesięcy, ale zalecane jest zużycie go w ciągu 3 miesięcy. Oczywiście nie ma przeciwwskazań, aby zużyć go w dłuższym okresie, jeśli krem nie zmienił konsystencji oraz zapachu to spokojnie - w końcu przydatność ma 12 miesięcy. Jednak jest to krem z prostym składem i należy zużyć go jak najszybciej.

Skład: aqua, vitis vinifer seed oil, cyclopentasiloxane, PEG/PPG-18/18 dimethicone, glycerin, hydroxyethyl urea, glyceryl stearate citrate, cetearyl alcohol, glyceryl caprylate, theobroma cacao (cocoa) seed butter, sodium stearoyl lactylate, parfum, xanthan gum, tocopherol, isoamyl laurate, silanetriol, citric acid, boric acid, sodium chlorite.

No to teraz kilka słów ode mnie. Pierwsza styczność z nim była dość drastyczna, natychmiastowy lifting twarzy, dosłownie. Moja buzia nigdy nie miała kremu tak napinającego w kilka minut po aplikacji. Uczucie 'ściągnięcia' i lekkie podrażnienie czoła spowodowały, że odstawiłam na półeczkę. I wróciłam do niego za ok. 2 tygodnie. Przez ok. 2 dni utrzymało się delikatne podrażnienie, ale objawiało się jedynie zaczerwienieniem, nie było dyskomfortu, ani też innych dolegliwości.

Krem jest zapakowany w bardzo wygodne opakowanie z dozownikiem, który nigdy się nie zacina i dozuje odpowiednio małą ilość produktu, bo wspomnieć tu muszę, że jest niesamowicie wydajny. Wystarczy go zaledwie kropla wielkości porzeczki (ale wymyśliłam!) na posmarowanie całej twarzy. Krem ma lekką konsystencję kremową, pachnie delikatnie, ale niczym charakterystycznym:

Aplikuje się go sprawnie, jest dość śliski, jeśli wiecie, o czym mówię. Po całkowitym wchłonięciu, czyli po kilku minutach można aplikować podkład. Zdarzyło mi się raz, że zrolował mi się podkład, jak nakładałam go zaraz po aplikacji kremu. Więc musimy kilka minut odczekać. Efekt liftingu jest natychmiastowy i trzeba się do tego przyzwyczaić, ale ściągnięcie nie idzie w parze z wysuszeniem i to jest fajne, bo twarz jest jednocześnie ściągnięta (wygładzona) oraz nawilżona. Nie zauważyłam żadnego przesuszenia. W tej chwili, po około 2 miesiącach stosowania nie mam już zaczerwienienia skóry czoła. Skóra go polubiła.

Ostatecznie - bardzo polecam. Polska i świetnie zapowiadająca się firma oparta na tradycji rodzinnej. Mgiełka na bazie złota już jest moim hitem, krem również.

No i Pani Ilona, raz jeszcze to powiem, Pani Ilono, dziękuję za świetną współpracę :)

Cena: 69 zł/30 ml www.invexremedies.pl

Jeśli znacie ten produkt, dajcie znać, bo jestem ciekawa Waszych wrażeń :) Niech Wam piątek szybko mija :)