Balea | Urea Lippen Balm
7/03/2013
Małe a cieszy i tu mogłabym postawić kropkę.
Balsam kupiłam w Wiedniu, ale sięgnęłam po niego dopiero kilka tygodni temu,
kiedy wszystko co kiedyś działało zawiodło.
Usta od słońca wysuszyły mi się na wiór. Każdy kontakt z wodą kończył się zaostrzeniem stanu, aż do pojawienia się opuchlizny :(
Balsam Balea SOS z mocznikiem, pantenolem i alantoiną zamknęty jest w poręczną tubkę z wygodnym aplikatorem.
Konsystencja kremu średnio gęsta o przyjemnym zapachu (nie smaku!).
Nie daje koloru, jedynie nawilża usta i jego okolicę.
Po nałożeniu natychmiast poczułam ulgę.
Usta nie piekły i nie swędziały. W kilka dni zregenerował okolice ust i za to jestem mu wdzięczna. Ja jestem z niego zadowolona.
Warto dodać, że jest to produkt wegański. Nie pamiętam dokładnie ceny, ale za 10 ml produktu zapłaciłam niecałe euro.
Jeśli będziecie miały okazję - spróbujcie!
8 komentarze
Przydałby mi się taki krem ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
mocznik na usta? bleee ;)
OdpowiedzUsuńa jednak!
UsuńCiekawe jak pachnie, bo jak dla mnie kosmetyki z mocznikiem przeważnie śmierdzą...
OdpowiedzUsuńten balsam przyjemnie pachnie i naprawdę jest fajnym kosmetykiem.
UsuńU mnie takie cuda robi Carmex <3
OdpowiedzUsuńo nieeee, tylko nie carmex :)
Usuńjak znajde to na pewno sie zaopatrze:)
OdpowiedzUsuń