John Masters Organics | Różany żel do mycia twarzy
11/28/2016
Po produkty organiczne sięgam z niebywałą ostrożnością. Jest to spowodowane tym, że skóra wrażliwa i alergiczna nie przepada za produktami, które zawierają czyste ekstrakty roślinne. Mogą one uczulać i podrażniać skórę. Nad produktami marki John Masters Organics nie można przejść obojętnie, dlatego postanowiłam wypróbować kilku hitów marki, w tym różany żel do mycia twarzy.
Różany żel do mycia twarzy. Wybór różanego kosmetyku, a także fakt, że jest to produkt do oczyszczania nikogo nie dziwi, prawda? Sięgnęłam po niego przede wszystkim dlatego, iż jest to łagodny środek oczyszczający, który działa kojąco na skórę. W jego składzie znajdziemy hipoalergiczne fosfolipidy roślin, które mają swoje źródło w kwasach tłuszczowych, wzmacniają zdolność wiązania wody w skórze. Formuła zawiera czyste organiczne olejki różane, które destylowane parą wodną wspomagają krążenie krwi i nadają cerze blask. Jedyne do czego bym się przyczepiła to specyficzny zapach, do którego musiałam się chwilę przyzwyczaić.
W mojej opinii jest to bardzo dobry żel do mycia twarzy, również skóry wrażliwej i alergicznej. Pięknie koi i łagodzi zaczerwienienia. Nieźle radził sobie z makijażem twarzy. Skóra po oczyszczeniu była czysta i przede wszystkim nie odczuwałam ściągnięcia. Na pewno jest to kandydat do ponownego odkupienia.
Główne składniki:
● róża – leczy suchą i wrażliwą skórę
● fosfolipidy roślin – budują błony komórkowe i pomagają w odbudowie naskórka
● kwiat lipy – zmiękcza skórę i łagodzi podrażnienia
● babka zwyczajna – odżywia i łagodzi podrażnienia, działa przeciwzapalnie
● aloes – stymuluje wzrost komórek
Skład:
Aloe barbadensis (aloe vera) leaf juice*, lauryl glucoside, sodium cocoyl glutamate, cocoglucoside, lactobacillus ferment, rosa damascena (rose) flower water*, glycerin*, sodium lauroyl lactylate, tilia cordata (linden) flower extract*, plantago major (plantain) leaf extract*, rosa damascena (rose) flower oil*, cananga odorata (ylang ylang) flower oil*, sclerotium gum, p-anisic acid, citric acid
* Certified Organic
Warto poznać założenia marki, o ideologii i właściwościach kosmetyków poczytacie na stronie www. Kosmetyki te zostały nie tylko stworzone z myślą o naszych zdrowiu, ale oparte są jedynie na naturalnych składnikach, pozyskiwane na całym świecie zgodnie z zasadą Fair Trade. Nie zawierają amoniaku, pochodnych ropy naftowej oraz węgla. Nie są również testowane na zwierzętach.
32 komentarze
Ja również ostrożnie testuję nowości. Mam bardzo sprawdzone rozwiązanie: mając wrażliwą skórę zadbałam w domu o zdrową wodę, uzdatnioną filtrem prysznicowo-kąpielowym. Filtr usuwa z wody chlor i fluor - czyli substancje przesuszające skórę, dzięki filtrowi mam skórę w naprawdę dobrym stanie :)
OdpowiedzUsuńojej to już któryś raz z tym filtrem...
UsuńPierwszy raz go widzę, nie wiem czy zapach przypadłby mi do gustu. Obecnie mam fazę na pianki :)
OdpowiedzUsuńzapach jest w tym przypadku mało różany ;)
UsuńJuż samo opakowanie zachęca, ale produktu nie znam...
OdpowiedzUsuńpowiem Ci Marysiu, że opakowanie jest super, oszczędna forma bardzo przemawia do mnie i psuje do samego produktu i ideologii firmy :)
UsuńRóżany... to słowo mnie już kupuje :D
OdpowiedzUsuńha ha ha, dokładnie, mam tak samo! :)
UsuńRóżany nie dla mnie, po takich to ja sama się robię różowa:)
OdpowiedzUsuńha ha ha, no po tym w życiu byś różowa nie była ;)
Usuńuwielbiam różane kosmetyki :-)
OdpowiedzUsuńwspaniale, że jest nas więcej :)
UsuńTeż mam alergię na różne składniki i czasem nie wiem na co, ale ten z chęcią bym spróbowała :) PS. Zestaw do włosów KM jest boski <3
OdpowiedzUsuńps. wspaniale :)
Usuńnie przepadam za zapachem różanym, choć i tak chętnie bym go wypróbowała, skład też ma fajny :D
OdpowiedzUsuńporządny kosmetyk :)
UsuńZ produktami naturalnymi mam podobny problem, ale byłam przekonana zawsze że to mało możliwe, przecież jeśli naturalne to najlepsze pod słońcem, ale jednak nie zawsze :)
OdpowiedzUsuńniestety, stężenie naturalnych składników może mocno podrażniać, dlatego wrażliwcy muszą uważać na te kosmetyki :)
UsuńDużo się słyszy o tej marce, ale jeszcze nigdy nic od nich nie miałam :) Powoli zbliżam się do końca moich zapasów, więc małymi krokami zaczynam w końcu kupować nowości :) Może i ten żel do mnie trafi? Kto wie!
OdpowiedzUsuńOlga, serdecznie Ci go polecam. Ja mam kilkustopniowe oczyszczanie i jako uzupełnienie też żel był genialny! :)
Usuńlubię różane kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńj też je uwielbiam :)
Usuńbardzo kuszący kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńbardzo dobry! :)
UsuńŚwietny skład :) fajnie, że w parze z nim idzie działanie :)
OdpowiedzUsuńidzie, dla mnie, wrażliwca idealnie :)
UsuńUwielbiam takie naturalne składy :) myślę, ze bym polubiła ten żel, zwłaszcza, ze nie powoduje uczucia ściągnięcia, którego tak nie znoszę ;)
OdpowiedzUsuńteż go nie znoszę! :) ten moment, kiedy zmywasz twarz i w popłochu szukasz produktu, który wyeliminuje to ściągnięcie... brrr
UsuńNie miałam nic z tej marki. A kusi ...
OdpowiedzUsuńoj to wszystko przed Tobą. Nie ukrywam, że sama zaczynam z nią swoją przygodę :)
UsuńOstatnio postanowiłam zrezygnować z kilku kosmetyków drogeryjnych i zamieniłam je na te naturalne : maseczki z węgla, które nawet obok węgla nie stały zastąpiłam naturalnymi glinkami, które mieszam m.in. z kwasem hialuronowym, płyn micelarny zastąpił mi olej z pestek winogron i hydrolat miętowy , a puder zamieniłam na modyfiKowaną skrobię kukurydzianą z jedwabiem. I powiem Ci Kochana, że odkąd tak wygląda moja pielęgnacja, to stan mojej cery się poprawił. Jak najmniej stosować tej chemii, która zawiera w sobie " castrol oil " i inne tego typu śmieci, a nasz organizm nam za to podziękuję :)
OdpowiedzUsuńbardzo odważnie! wspaniale, że Ci się udało. Niestety większość z naturalnych produktów, jakie wymieniłaś szkodzi mi. Jako alergik muszę uważać na naturalne składy... Ale nie ukrywam, że co raz więcej takich kosmetyków udaje mi się wprowadzić do pielęgnacji :)
Usuń