Clinique Pep-Start HydroBlur Moisturizer. Nawilżający krem matujący.

Ostatnio podczas spotkania branżowego któraś z dziewczyn powiedziała, że nie wiedziała, że skórę mieszaną i trądzikową trzeba nawilżać. J...

Ostatnio podczas spotkania branżowego któraś z dziewczyn powiedziała, że nie wiedziała, że skórę mieszaną i trądzikową trzeba nawilżać. Jakież było moje zdziwienie (jej zapewne też!), kiedy w dojrzałym wieku dopadło ją olśnienie. Poziom nawilżenia jej skóry był tak bardzo niski (w porównaniu z moją odwodnioną), że dziw bierze, że skóra nie wyglądała bardo źle. Wracając do domu z tyłu głowy kołatała mi wciąż myśl, że jednak wiele jest jeszcze do zrobienia w kwestii edukacji. Trzeba konsekwentnie i cierpliwie uczyć ludzie, jak powinni postępować ze swoją skórą. Jak dbać o nią i pielęgnować każdego dnia. Niezależnie od jej rodzaju. Radzenie sobie z problemem to jedno, ma go przecież każda skóra, czy jest sucha, czy trądzikowa, dojrzała czy młoda. Jednak pielęgnacja jest najważniejsza dla każdej z nich. Nawilżanie i odżywianie dotyczy każdej z nas. 

O tym, że mam na tym punkcie hopla wiecie, jeśli czytacie mnie regularnie często wracam do tematów związanych z pielęgnacją. Wśród znajomych i rodziny mam takie osoby, które nie wybiorą się nawet do sklepu bez listy rekomendacji ode mnie. Wydaje mi się, że świadomość problemu i potrzeb własnej skóry jest podstawą dobrej pielęgnacji i determinuje sukces. Bo co, jeśli jak dziecko we mgle kluczysz między sklepowymi półkami z pięknymi i kolorowymi opakowaniami, składami w formie chińskich znaczków i obietnicą złotych gór? Gubisz się i sięgasz po 'byleco'. Bylejakość jest niestety świadectwem naszych czasów.
Wiele z Was pisało do mnie z prośbą o opinię najnowszej propozycji Clinique z serii Pep-Start - HydroBlur Moisturizer. Pierwsze co zainteresowało mnie w tym produkcie to obietnica producenta. Pierwszy nawilżający krem matujący. Wielu z Was, zwłaszcza posiadaczek skór mieszanych będzie zachwycona. Nawilża i matuje jednocześnie. Więcej! Efekt photoshopa na twarzy. Jako posiadaczka skóry suchej i odwodnionej podeszłam do niego dość sceptycznie. Po zachwycie nad kremem pod oczy nie mogłam jednak przejść koło niego obojętnie. Wystał swoje tygodnie czekając cierpliwie w kolejce. 
Konsystencja kremu jest najbardziej dziwną formułą, z jaką miałam do czynienia. Serio. Krem jest jakby silkonową, ale wciąż kremowy. Zaraz po aplikacji na skórę wchłania się i pozostawia ją matową. Ale ta matowa skóra nie jest skórą napiętą i z dyskomfortem, wręcz przeciwnie. Jest w dotyku miła i delikatna. Właśnie ten efekt zapewnia nam widoczne wygładzenie skóry. Producent obiecuje, że minimalizuje on wydzielanie sebum, czego nie mogę potwierdzić, gdyż nie mam takiego problemu. Zastosowana w kosmetyku technologia HydroBlur pozwala wygładzić drobne zmarszczki, zniwelować drobne niedoskonałości skóry. Niezwykle przyjemnie się go używa. 

Na uwagę oczywiście zasługuje także opakowanie, cała seria Pep-Star jest przeurocza. Zdradza wprawdzie, iż grupa docelowa jest znacznie ode mnie młodsza, jednak jestem miło zaskoczona działaniem tych kosmetyków na moją dojrzałą już skórę. Jego cena także jest przystępna, za 30 ml kremu zapłacimy 69 zł, za 50 ml 95 zł w sklepie online Clinique


U mnie sprawdza się on super, kiedy mamy za oknem zdecydowanie cieplej, zimą muszę konkretnie odżywiać i natłuszczać ją, aby była w dobrej kondycji. To co mogłabym mu zarzucić to fakt, że nie wspólpracuje z każdym podkładem, są takie gagatki, które nałożone na ów krem rolują się. Oznacza to także, że nakładać należy go z umiarem, nie jest to krem, który działa zgodnie z zasadą: im więcej tym lepiej. Minimalizm jest mile widziany. Krem ma być niczym woal, delikatnie okryć naszą skórę. Tym bardziej, że przy aplikacji małej ilości idealnie spełnia swoją rolę. To na prawdę  bardzo dobry i silnie nawilżający kosmetyk. 

Tak więc dla suchych skór na lato, mieszane mogą używać go z powodzeniem cały rok. Ja wracam chwilowo (oby do wiosny!) do mojego ulubieńca wszechczasów o tej porze roku, czyli kremu Comfort On Call, bez którego nie wyobrażam sobie zimowej pielęgnacji. 

Po jaki krem sięgasz o tej porze roku?

ETYKIETY:

Zobacz także:

26 komentarze

  1. 30 ml kremu mi by wystarczyło ;) ja lubię krem pod paczadełko z tej serii :) i coś w tym jest jak poznasz dobrze swoją skórę to wiesz co najlepsze dla niej tylko trzeba sie wczuc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 30 ml jest w tym przypadku wystarczające, bo to bardzo wydajny kosmetyk :)

      Usuń
  2. Cena nie jest najgorsza ;) Dużo dobrego czytałam ostatnio także o najnowszej propozycji od Vichy - Slow Age, w aptece miałam okazję zapoznać się z testerem - zapach błędny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w przypadku Clinique zapach tylko w perfumach ;)))) Vichy mi nie służy.

      Usuń
  3. Już wcześniej wydawał mi się interesujący. I nie zabija cen ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boli mnie kiedy słyszę, że cery tłustej i mieszanej nie trzeba nawilżać:O A ten krem mam taki mini:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no mnie też boli, ale widzisz ile jeszcze do zrobienia? Trzeba edukować! Jak masz minisa - wypróbuj sobie, bo na serio godny jest uwagi :)

      Usuń
    2. Na pewno pójdzie w obroty:)

      Usuń
    3. daj znać, jestem Ciekawa Twojej opinii, bardzo!

      Usuń
  5. U mnie póki co na dzień i pod makijaż Bioderma Hydrabio a na noc po prostu krem dla niemowlat juz od 1 dnia życia Oilatum ;) Jestem bliska zakupu brata z serii Pep-start ale pod oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o mam Biodermę, ale jeszcze nie odpaliłam, bo kończę Kiehls jeszcze :) Oni to mają takie wydajne te kosmy, że z pół roku już kończę :)))

      Usuń
  6. lubię kremy matujące ale wtedy, gdy się nie maluję :) moja buźka zawsze się świeci niemiłosiernie i to mogłoby być niezłe rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o Tobie pomyślałam, powinien być fajny dla Ciebie :*

      Usuń
  7. Świetne są te opakowania Pep-Start :) ja stawiałabym na Pep-Start HydroRush :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam i bardzo lubię :) mam mieszaną cerę z rozszerzonymi porami w strefie T i jest super. Zmniejsza widoczność porów, a to dla mnie duży plus :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a widzisz, Aga, zapomniałam o porach! Tak, potwierdzam, świetnie zmniejsza ich widoczność. Dzięki!

      Usuń
  9. Powiem tak, miałam z Dermiki krem nawilżająco matujący i był bardzo dobry, więc Clinique pewnie będzie jeszcze lepszy :P A co do nawilżania cery trądzikowej, to normalny błąd, każdy na siłę stara się zwalczyć te problemy... ja np. byłam pewna, że mam cerę tłustą trądzikową, a na badaniach okazało się, że moja cera jest sucha, a zmiany prawdopodobnie hormonalne i związane z glutenem... masakra, człowiek się uczy całe życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dobrze, że się uczy, oby tylko nasza skóra przy tym nie cierpiała :)

      Usuń
  10. Jeśli chodzi o kremy nawilżające do twarzy zazwyczaj stosuję zasadę i mniej tym lepiej, ponieważ im więcej, tym gorzej dla mojej cery :)
    Myślę, że kiedyś przetestuję ten krem z chęcią, bo od dawna mam ochotę na jakiś kremik z Clinique, a ten wydaje się być odpowiedni dla mojej cery, choć obawiam się trochę tego rolowania podkładu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubię kremy Clinique, jako posiadaczka skóry wrażliwej i alergicznej ich pielęgnacja, zwłaszcza kremy, bardzo mi odpowiadają :)

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. dla Ciebie pewnie i teraz, ale suche skóry poczekają do lata :)

      Usuń
  12. U mnie właśnie czeka cierpliwie w kolejce, razem z kremem pod oczy z tej serii zresztą

    OdpowiedzUsuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog