Nowości Clinique do demakijażu oraz moja wieczorna rutyna.
9/04/2017
Demakijaż, będę to powtarzała, jak mantrę, jest najważniejszą częścią dnia. Wykonuję go zazwyczaj zaraz po przyjściu do domu i przywiązuję do tego rytuału ogromną wagę. Wieloetapowy demakijaż to najlepsza rzecz jaką możesz zrobić dla swojej skóry.
U mnie długi proces oczyszczania zajmuje zaledwie 15 minut, a obejmuje aż 5 etapów. 5 etapów każdego wieczoru. Zaczynam od oczu - używam do demakijażu oczu płynu dwufazowego (zawsze) i płynu micelarnego, następnie przemywam micelem całą twarz, sięgam po olejek lub balsam myjący (także na bazie olejków). W kolejnym etapie zmywam dokładnie twarz pod prysznicem, za pomocą żelu + szczoteczki Foreo2 myję masując jednocześnie swoją skórę. Ostatni etap to pianka do demakijażu z Madara.
Tak się składa, że od kilku miesięcy podczas wieczornego rytuału towarzyszą mi kosmetyki Clinique Take The Day Off. To moja ulubiona seria do demakijażu. Tuż przed wakacjami skończył się mój ulubiony ever balsam Clinique. Na jego miejsce wskoczyła tegoroczna nowość marki - olejek Take the Day Off Cleansing Oil.
Take the Day Off Cleansing Oil
to lekki, przejrzysty olejek do oczyszczania skóry, którego zadaniem jest usunięcie zanieczyszczeń oraz makijażu po długim dniu. Jego zaletą jest jedwabista i komfortowa formuła, która skutecznie usuwa pozostałości makijażu z naszej skóry, włącznie z produktami o dużej trwałości oraz blokerami słonecznymi. Jego przewaga nad balsamem jest taka, że balsam w stałej konsystencji był dużo bogatszy - wymagał nieco dłużej czasu, aby zmyć go ze skóry. Podobnie, jak balsam, olejek nakładamy na twarz, wykonujemy masaż, po zetknięciu z wodą jego formuła zamienia się w lekką emulsję, które łatwo spłukuje się z twarzy.
Choć wygląda i przypomina konsystencją olejek, Take the Day Off Cleansing Oil zawiera triethylhexanoin, który sprawia, że formuła jest odpowiednia do wszystkich rodzajów skóry, włącznie z cerą tłustą. Triethylhexanoin to naturalny, oleisty składnik pozyskiwany z rycynusa, który zapewnia wygodę i skuteczność aplikacji. Odżywiający triacyloglicerol pozostawia skórę miękką i jedwabistą bez nieprzyjemnego nabłyszczenia.
Drugą nowością, która spędziła ze mną trzy tygodnie wakacji to oczyszczający żel micelarny 2-in-1. Muszę wspomnieć, że podczas tego czasu wdrożyłam plan minimum w pielęgnacji oraz nie malowałam się. Ograniczenie kosmetyków i odpoczynek pomogło mojej skórze na nowo się narodzić. Moja rutyna pielęgnacyjna ograniczała się do kremu z SPF rano i w ciągu dnia, wieczorem oczyszczałam skórę za pomocą właśnie tego żelu od Clinique oraz aplikowałam maskę Sensai Silky Bronze. Uprzedzając wasze zdziwienie, nie stosowałam żadnych kremów na noc, ani masek nawilżających. Co więcej, nawet ich nie spakowałam. I zapewniam was, że moja skóra ma się świetnie. Jak działa żel micelarny?
2-in-1 Cleansing Micellar Gel + Light Makeup Remover
nie wymaga użycia wody, jest to lekki żel do oczyszczania i demakijażu skóry, który szybko i sprawnie ma usuwać z powierzchni skóry zabrudzenia oraz ślady makijażu. Jego czysta żelowo-płynna formuła łagodnie oczyszcza skórę, zapewniając jej uczucie komfortu, odświeżenia i nawilżenia. Wielofunkcyjna formuła zawierająca technologię micelarną oczyszcza i nawilża skórę. Po zastosowaniu wystarczy zetrzeć kosmetyk przy użyciu bawełnianego płatka, nie wymaga użycia wody.
Takie żele lubię bardzo, szczególnie, że podczas zaostrzenia alergii muszę zrezygnować na kilka dni z mycia skóry wodą, ten żel micelarny okazał się być w takiej sytuacji zbawieniem. Jest niezwykle delikatny, lekko chłodzi i łagodzi ewentualne zmiany. Używa go moja 11 letnia córka i także bardzo sobie chwali. Mam jedynie zastrzeżenie do zmywania nim makijażu, dla mnie to świetny produkt do mycia twarzy, ale nie stosuję go do demakijażu, gdyż wolę zastosować swój wieloetapowy rytuał.
Czym jest technologia micelarna?
Zorientowane na zwalczanie zanieczyszczeń i sebum. Wystarczy jedno przetarcie twarzy bawełnianym płatkiem. Nałożone na skórę micele otwierają się, przywierają do pozostałości makijażu i usuwają niepożądane substancje. Wystarczająco łagodne, by sprawdzić się na każdym rodzaju skóry, systemy micelarne wiążą jedynie to, co należy usunąć – pozostałości makijażu i zabrudzenia - nie naruszając przy tym powierzchni skóry.
- Hialuronian sodu – skuteczna substancja zapewniająca skórze natychmiastowe nawilżanie i uczucie komfortu.
- Wyciąg z ogórka – naturalny wyciąg zawierający betakaroten oraz witaminę A i C, który działa przeciwzapalnie, kojąc i nawilżając skórę.
- Trehaloza – pochodna cukru, która zwiększa naturalną zdolność skóry do przyciągania wilgoci z atmosfery, co sprzyja dogłębnemu nawilżaniu skóry.
- Naturalny, łagodny system emulsyfikujący pochodzenia roślinnego rozpuszcza i łagodnie usuwa makijaż bez uszkadzania skóry.
20 komentarze
uwielbiam tę serię, ale najbardziej lubię masło do demakijażu! działa fenomenalnie!:)
OdpowiedzUsuńTak ten balsam to mój numer jeden :)
UsuńBardzo ciekawa seria i pewnie też przyjemna. Zaciekawił mnie szczególnie ten ostatni żel, ale pozostałe produkty też chętnie przygarnę :)
OdpowiedzUsuńŻel świetny, zwłaszcza dla cer wrażliwych :)
UsuńMuszę wypróbować jakiś produkt z tej marki.
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńPowiem Ci, ze mam krem z Clinique i jest fajny choc strasznie czuc go ropa naftowa ale kosmetyki do demakijazu maja najlepsze jak dla mnie :D
OdpowiedzUsuńO a który? Kremy Clinique lubię bardzo :) demakijaż pierwsza klasa :)
UsuńJestem zakochana w tych produktach do demakijażu - to totalny must have każdej zafixowanej na punkcie demakijażu kobiety
OdpowiedzUsuńTen balsam to mój ulubieniec od lat! :)
UsuńJa od jakiegoś czasu, zgodnie z koreańskim rytuałem oczyszczania skóry używam kosmetyków ze Skin79 i jestem na prawdę pod wielkim wrażeniem ich działania. Moja skóra nigdy nie była tak oczyszczona, miękka i świetlista. Tych produktów z Clinique nie używałam, aczkolwiek chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Rytuał koreański to najlepsze co można zafundować swojej skórze :)
UsuńLubię produkty Clinique, ale tej serii nie miałam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz nadrobić, szczególnie, jeśli lubisz markę :)
UsuńCiekawe kosmetyki. Nie miałam jeszcze nic z tej firmy. Dotychczas stosowałam do demakijażu olejki hydrofilowe np. z Biochemii Urody. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla alergików. Bardzo mnie uczuliły te produkty z Biochemii Urody :/
UsuńPrzykro mi
Usuńspokojnie :) niestety alergik łatwego życia nie ma, Aniu ;)
UsuńOdpowiednie oczyszczanie i demakijaż to podstawa :)
OdpowiedzUsuń100% prawdy :)
Usuń