Ziaja Ulga i LOREAL Pure Zone - dwa buble do mycia twarzy

Dziś o 2 bublach, które w ostatnim czasie miałam okazję stosować. O ile w przypadku jednego używanie było ryzykowne, tyle w przypadku drugi...

Dziś o 2 bublach, które w ostatnim czasie miałam okazję stosować. O ile w przypadku jednego używanie było ryzykowne, tyle w przypadku drugiego skład jest tak 'cudowny', że ciężko było przypuszczać, że coś się wydarzy. Cięzko też było wyleczyć moją buzię :) Dziś w roli głównej:


LOREAL PURE ZONE kupiłam, jak był bum w necie, że szczoteczka gumowa do czyszczenia twarzy dodana do produktu (przepraszam, nie ma na fotce, bo jest podniszczona) działa cuda. Jest niezła, przyznaję, ładnie oczyszcza, ale nadaje się tylko do mocno pieniących środków. Zapach i konsystencja typowego żelu w sumie bezzapachowa jak dla mnie. Żel wysuszył mi buzię, ale dopiero po jakiś 3 tygodniach stosowania. Stosunek mam do niego nijaki, nie wyrządził jakiejś szkody oprócz wysuszenia. Uważam jednak, że cena ok. 25 zł (z tego co pamiętam) w promocji to za dużo. Nie zmywał dokładnie makijażu. Odstawiłam na półkę.

Jeśli zaś chodzi o Ziaję - zanim się rozpiszę dodam, że kosmetyków tej firmy nie lubię, nigdy nie kupuję kremów, balsamów, ani niczego do pielęnacji, jedynymi kosmetykami, które posiadam to 2fazowy, maska do włosów i wazelina kosmetyczna. Do rzeczy. Zakupiłam olejek do mycia twarzy, bo seria pt. Ulga i skład olejku był zachęcający. Uznałam, że to świetny kosmetyk dla mnie i może Ziaja trafi w moje potrzeby. Był to jeden z pierwszych na rynku olejków, kosztował jakieś 9 zł, więc postanowiłam spróbować. Konsystencja olejku, pod wpływem wody zmienia konsystencję na kremową, zapach, jak to w kosmetykach z olejami - średni. Po tygodniu miałam już tak zsypaną twarz, że otworzyłam Protopic (maść apteczna na AZS, stosuję ją, jak już nie radzę sobie z problemem) i wylądowałam u dermatologa. Niestety musiałam się przyznać, że zmiany pojawiły się po tym kosmetyku i odrazu dostałam burę i usłyszałam: 'wszystko tylko nie Ziaja'. I niech tak zostanie.

Nie chcę wyjść tutaj na jakiegoś totalnego krytykanta-ignoranta, wiem, że te kosmetyki są dla wielu osób super, mają świetną cenę, ale ja niestety od wielu już lat nie mogę znaleźć nic dla siebie w Ziaji - czego nie spróbuję to mi nie odpowiada, mydła pod prysznic śmierdzą mi chemią i mimo tego, że mają atrakcyjną cenę to jednak uważam, że skierowane sa dla młodych dziewczyn, które mają bezproblemową skórę. Ot i tyle.

Stosujecie kosmtyki Ziaja? Jakie są Wasze doświadczenia?

No i zaczęłam poniedziałek od bubli :) Miłego tygodnia :)

ETYKIETY:

Zobacz także:

2 komentarze

  1. Powiem Ci, że na mnie ZIAJA też nie robi jakiegoś WOW i dużo rzeczy od nich mnie uczula ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no to się cieszę, bo dużo dziewczyn, również tych w moim wieku ;) zachwyca się produktami Ziaji, a ja od zawsze nic nie mogę sobie u nich znaleźć. Za to zaczęłam testy kremu na naczynka AA i niestety ale wysusza mi policzki :)

    OdpowiedzUsuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog