Denko w sumie dno :)
10/02/2012Większość z produktów, no dobra z połowa, w tym denku nie zasługuje na uwagę, a już napewno sesję foto, ale co mi tam, daruję im. Do mojej ulubionej torby zdenkowanych wpadły:
- Odżywka Organic Surge - pisałam o niej TU
- Jedwab do włosów z Joanny - jak dla mnie produkt OK. Wykorzystywany głównie do olejowania.
- Szampon Timotei - Przeczytacie o nim TU
- Seria Pantene NatureFusion znajdzie się na blogu niebawem recenzję całej serii :)
- Żel do mycia z Farmony - okropny! nie pieni się, nie myje, brzydko pachnie i jest niewydajny, zużyłam całe opakowanie w ciągu niecałego tygodnia. A kysz!
- Żel do mycia z Lirene - przyzwoity, ale bywały dni, że mnie przesuszał.
- Żel do higieny intymnej Biały Jeleń - jak lubię produkty Białego Jelenia, tak ten żel z kora dębu jest marny, dużo lepszy produkt z korą dębu ma Bielenda.
- Krem LRP Nutritic - pisałam o nim TU. Uwielbiam i polecam przesuszonym buźkom. Szkoda, że się już wykończył, ale jest bardzo wydajny i skuteczny.
A jak Wasze zużycie?
25 komentarze
akurat tego żelu do higieny intymnej Biały Jeleń nie miałam, ale miałam dwa inne - z aloesem i chyba z bławatkiem. Oba marne. I oba śmierdziały
OdpowiedzUsuńja lubię te żele, ale ten wyjątkowo im się nie udał...
Usuńżel z Farmony brzydko pachnie, ale numer, zazwyczaj mają cudne zapachy, zaskoczyłaś mnie
OdpowiedzUsuńno na szczęście każdy ma swój nos i gust i mi totalnie nie przypadł do gustu
UsuńWidzę że też używasz Timotei. Uwielbiam ten szampon;)
OdpowiedzUsuńogromnie plącze włosy i więcej nie kupię :)
Usuńa mi się podoba Biały Jeleń :D hyhy
OdpowiedzUsuńtaki swojski, a co!
Usuńnawet nie biorę się za ten żel Farmony, dam teściowej ;)
OdpowiedzUsuńp.s. a peeling już próbowałaś z tej serii??
peeling z tej serii mam ale jeszcze nie tknęłam ale kiedyś używałam i na co dzień pod prysznic jest OK ps. oddaj :D
UsuńSpore zużycia :D U mnie we wrześniu nic się nie skończyło. Na pewno w cudowny sposób samo się od nowa napełniało :D
OdpowiedzUsuńNic poza żelem z Farmony nie miałam, ale moje odczucia są zupełnie inne. Dla mnie był znakomity. Pienił się jak szalony i to nawet w zimnej wodzie w jakiej musiałam czasem myć się będąc pod namiotem. Zapach - cudny, aż wszyscy ode mnie ten żel pożyczali na wakacjach, bo też chcieli tak pachnieć:) Mył dla mnie super i wydajność też w porządku. Super także konsystencja i kolor. Bardzo go polubiłam.
OdpowiedzUsuńdla mnie okropieństwo, mdły i total niewypał :)
UsuńNic z przedstawionych przez Ciebie kosmetyków nie miałam okazji używać;-) Mam jedynie szampon Timotei z serii Intensywna Odbudowa.
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć :) U mnie w tym miesiącu cienko ;)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa twojego zdania na temat produktów Pantene, bo ja po używaniu dwóch szamponów z różnych serii, które wywołały u mnie łupież jestem bardzo zniechęcona do tych kosmetyków...
OdpowiedzUsuńtak więc czekam na recenzję pantene :)
OdpowiedzUsuńNo no zużyłaś :D ja nic z tych rzeczy jeszcze nie miałam, ale jak Ciebie Farmona nie zadowala to ją sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńz farmoną jest 50:50, część się zachwyca, mi totalnie nie przypadło do węchu :)
UsuńNie miałam żądnego z tych kosmetyków ;(
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoich recenzji Pantene Pro V.
OdpowiedzUsuńMiałam ją również te kosmetyki, ale w poprzednim opakowaniu.
Byłam zadowolona - nawet bardzo :)
Zostało mi jeszcze pół buteleczki serum.
Maseczka 2 minutowa - dla mnie dno niestety, oddałam siostrze.
OdpowiedzUsuńA mi zużycie idzie jak krew z nosa :( Ciągnie się i ciągnie... A obiecałam sobie, że wykończę rzeczy, które tylko stoją i ładnie wyglądają. Bo mam takich od groma. Mały chomiczek ze mnie i sroczka w jednym, cóż poradzić. Więc plan oczyszczenia półek jest. Próbuję coś nawet mężowi podrzucić, ale się nie daje... Przejrzał mnie chyba ;)
OdpowiedzUsuńja mam to samo ostatnio. staram się, ale ostatnio odpuszczam wiele rzeczy :)
UsuńMiałam kiedyś Nutritic'a, używałam go głównie w zimie i bardzo lubiłam. Szkoda, że jest tak drogi.
OdpowiedzUsuń