Purple Obsession | Moje codzienne oko
2/04/2014
Jako posiadaczka zielonej tęczówki lubię fiolety na moich powiekach na codzień. Ten duet sprawdza się w tej roli idealnie. Ostatnio złapałam się na tym, że te dwa produkty wybieram najczęściej w moim codziennym makijażu.
Cień L'Oreal Infaillible w kolorze 005 Purple Obsession oraz kredka Rimmel Skandaleyes w kolorze 013 Purple.
Cień zapakowany jest elegancko z pudełko z zakręcanym wieczkiem, jak otworzymy je cień przed wysypaniem chroni dodatkowo czarna zatyczka.
Kredka to klasyczna kredka, którą niezwykle ciężko się temperuje, sami zobaczcie. Najlepiej się nią maluje, kiedy jest taka krótka, w innym razie odrazu się łamie i rozmazuje.
Cień ma obłędny kolor, lekko metaliczny, głęboki fiolet.
Kredka nieco ciemniejsza z dodatkiem delikatnych, mieniących się drobinek. Świetnie ze sobą współgrają.
Cień nakładam skośnym pędzelkiem Real Techniques, idealnie rozciera się nim kreskę. Cień długo się trzyma, jest piękny i trwały. Jednym problemem jest fakt, że się osypuje przy aplikacji. W ciągu dnia trzyma się świetnie, nie ściera się i nie migruje po powiecie.
Kredka jest trwała, miękka, świetnie się nią aplikuje, jedyny problem mam z jej temperowaniem, bo ze względu na to, że jest niezwykle miękka zatemperowanie jej na ostro nie jest możliwe.
Tak prezentuje się cień i kredka. jak dla mnie, duet idealny.
Cień jest niesamowicie wydajny, kredka już mniej, jej temperowanie to jakaś porażka. Oba produkty polecam Wam serdecznie, zwłaszcza w promocji, ponieważ zakup cienia w regularnej cenie to wydatek rzedu 40 zł,a kredki 19 zł.
43 komentarze
Lubię fiolety, pasują do brązowych oczu ;)
OdpowiedzUsuń:) fiolet dobry na wszystko ;)
UsuńUwielbiam cienie z tej serii :) Fiolet oczywiście też mam, jest boski :D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to określenie :D
UsuńBaaardzo lubię te cienie z Loreala:)
OdpowiedzUsuńkolejne kolory już na liście ;)
UsuńRównież posiadam zielone oczy i raczę się fioletem w codziennym makijażu :)
OdpowiedzUsuńCień wygląda obłędnie - wyobrażam sobie efekt w pełnym słońcu z tymi drobinkami.
Chyba będę musiała zainwestować 40 zł na ten cień bo prezentuję się świetnie :)
Aga, zaraz będą jakieś promocje, czaić się trzeba :)
UsuńCudowny kolorek musi sie pięknie prezentować ;)
OdpowiedzUsuńprezentuje się wyjątkowo :)
UsuńPiękny fiolet,te cienie o wiele bardziej mi się podobają, niż kremowe z Maybelline ;)
OdpowiedzUsuńBasiu, mam dokładnie to samo, jakoś cienie Maybelline do mnie nie przemówiły... jakieś tempe są we współpracy...
UsuńPiękny cień ;) prezentuje się rewelacyjnie ;)
OdpowiedzUsuńma w sobie coś wyjatkowego :)
UsuńMam ten cień już jakiś czas, ale uwierzysz, że do tej pory go nie użyłam? Forma mnie ciągle powstrzymuje...
OdpowiedzUsuńnie bój się, odważ się! :D A serio, jest ok, po nałożeniu na pedzelek jest super, gorzej nieco na pędzelek do kresek, bo się nieco kruszy, ale źle nie jest :)
UsuńKuszą mnie te cienie, ale wszystkie kolory które mi się podobają już mam. Muszę zobaczyć ten przy najbliższej okazji ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie, ten mjest śliczny :) nie żebym namawiała ;)
UsuńŚwietny duet. Mam jeden cień z L'oreal z tej serii, w internecie można je kupić dużo taniej. :) Ja też mam zielone oczy, a typowo fioletowej kredki ani jednej, muszę to zmienić jak najszybciej ;)
OdpowiedzUsuńja na promocji -40% zapłąciłam coś nieco ponad 20 zł :)
UsuńMam brązowe, prawie czarne oczy. Fioletu mi pasują, ale najlepiej czuję się w szarościach. Ostatnio polowałam na odpowiednią paletę i powiem Ci, że ciężko jest. Matowych szarotek jak na lekarstwo ;)
OdpowiedzUsuńakurat szary to nie mój kolor, chociaż mam jedną szarą kredkę i trio cieni z inglota :D
UsuńKredka mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńa widzisz! gdybym nie umieściła na fbk to byś przoczyła :)
UsuńWrzuć te kredeczkę na jakąś chwilkę do lodówki, albo najlepiej zamrazarki i dopiero wtedy strugaj :) Sprawdzone, działa na wszystkich miękkich :)
OdpowiedzUsuńdzięki. znam ten sposób, tylko wiesz jak to jest? zawsze zapominam i jak musze temperować jest totalnie rozpuszczona i nie mam już czasu na lodówkę ;)))
UsuńPrześliczne kolory, lądują w kalendarzu do oblukania :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam sporo pozytywnych opinii na temat tych cieni. Ciekawa jestem jak prezentuje się na większej powierzchni. Może jakiś makijaż?
OdpowiedzUsuńwww.ekaterinakozlova.com
nie z moją starą powieką ;) kolor warty uwagi :)
UsuńPrzepiękny kolor :) Uwielbiam wszelkiego rodzaju fiolety :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
witaj w klubie :)
Usuńbardzo lubię fioletowy kolor jednak nigdy jakoś jeszcze nie używałam go jeśli chodzi o makijaż oka ;)
OdpowiedzUsuńczas to nadrobić :))
UsuńJa jak nie mam pomysłu co mam zmalować to zazwyczaj też się kończy na fiolecie :)
OdpowiedzUsuńno to piątka! :D
UsuńTeż bardzo lubię fiolety, a ten cień posiadam tylko w błękitnym kolorze.I zgadzam się, jest świetny - jak większość Loreala:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja z niebieskościami na bakier :D kojarzy mi się z Panią szatniarką ze szkoły (bez urazy, ale moja akurat używała niebieskich cieni i dawała po łbie szmatą :D)
UsuńPiękny ten fiolet z Loreal.
OdpowiedzUsuńZ kreskami u mnie na bakier, nie potrafię jej narysować absolutnie niczym.
Umiejętności zerowe, niestety.
Ja, mimo zielonej tęczówki, z fioletami na powiece się nie lubię.
Wyjątkiem jest perłowy cień z Inglota - 399.
czyli jakie wybierasz? neutralne? naturalne?
UsuńCień bym przygarnęła, faktycznie odcień ma boski!
OdpowiedzUsuńniesamowity, podobny ma inglot, tylko numerek muszę sprawdzić :)
UsuńMam ten cień - ma piękny kolor!
OdpowiedzUsuńCień prezentuje się świetnie. Ja mam z fioletami skomplikowaną relację. Nie wiem, czy to moja wina, czy wina koloru, ale nie za bardzo się w nich lubię.
OdpowiedzUsuń