Żel do demakijażu od Shiseido.

Pierwszy tego rodzaju produkt w mojej łazience. Nie, nie mówię o czyściku do twarzy, mówię o produkcie dedykowanym oczyszczaniu, kt...

Pierwszy tego rodzaju produkt w mojej łazience. Nie, nie mówię o czyściku do twarzy, mówię o produkcie dedykowanym oczyszczaniu, który jest pierwszym nie pieniącym się kosmetykiem w mojej toaletce.

Na punkcie oczyszczania mam fisia. Dosłownie. Złapałam się, że większość produktów, jakie ostatnio wybieram do testów to właśnie produkty oczyszczające, do demakijażu, mycia twarzy i tonizacji. Nie oszalałam.  Jest to niezmiennie punkt numer jeden na mojej codziennej liście. Oczyszczam twarz regularnie dwa razy dziennie stosując do tego zupełnie inne produkty. 

W ostatnim czasie moje skóra się buntuje, ma trudny czas. Odstawiłam sporo produktów w pielęgnacji, aby ukoić i uładzić tą wstrętną i foszastą księżniczkę. Dotyczy to również demakijażu i oczyszczania twarzy. Wróciłam do żelu od Shiseido, którego używałam w ziemie (najgorszy okres dla mojej cery, zmiany temperatur nie służą jej dobrze) ponieważ jest produktem multifuncyjnym. W jednej butelce zamknięty mamy żel, rzadki i lejący się produkt, który nie pieni się podczas masażu twarzy, zapomnij o tym. Jest mimo tego bardzo wygodny w stosowaniu - wystarczy odrobina na dłoni, nakładam na zwilżoną wodą twarz, aby rozpuścić makijaż i masuję, aby pozbyć się zanieczyszczeń. Zmywam. W drugim kroku powtarzam czynność, aby domyć pozostałości. 

Żel służy mi zarówno do demakijażu, jak i do mycia i tonizacji. NIE WYSUSZA. NIE ŚCIĄGA. NIE PODRAŻNIA. Uwielbiam go, choć początki ze względu na konsystencję były trudne i musiałam nauczyć się go stosować. Jest delikatny w konsystencji i mocny w działaniu. Skuteczny, choć mógłby nieco szybciej i skuteczniej rozpuszczać makijaż jak na produkt do demakijażu. Moja twarz wymaga oczyszczania dwustopniowego. Nie przyczepię się jednak do niego, ponieważ myje i koi moją skórę jednocześnie. Będę do niego wracała. Na 100%!
 
Kosztuje ok. 140 zł/200 ml. Jest wydajny, stosuję go z małymi przerwami od ok. 4 miesięcy. Spodziewajcie się w niedługim czasie postów oczyszczających :)

ETYKIETY:

Zobacz także:

17 komentarze

  1. Brzmi kuszącu ;) u mnie ostatnio wszystko się pieni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie zazwyczaj też ;) a tu taka miła odmiana :) Nie dość, że się nie pieni to jeszcze polubiłam :)

      Usuń
  2. ciekawy produkt, ale ta cena.. jak na razie nie na moja kieszen ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się mega interesujący! :) Kusisz ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez sie zlapalam, ze najwiecej mam produktow do oczyszczania. I zaraz potem do tonizacji.
    Wlasnie wrocilam z pracy. Zaraz pojde umyc twarz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tonizacją u mnie wciąż fuszerka. Przyznaję się bez bicia, ale mocna się dyscyplinuję i staram z całych sił :)

      Usuń
  5. U mnie najlepiej sprawdza sie Micel, pózniej zel plus Clarisonic. Ale, że czasem lubie eksperymentować to chetnie sprawdzę na sobie Shiseido ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na troch odeszłam od szczotki sonicznej, mam nadzieję wrócić do niej na jesieni :) Bo teraz wszystko mnie podrażnia... ehhh ;)

      Usuń
  6. Nie znam go, ale brzmi ciekawie. Ja z Shiseido bardzo lubię pianki do mycia twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety pianki w większości wysuszają, a ja ostatnio ciągle sucha i podrażniona skóra... :/

      Usuń
  7. Nie miałam go jeszcze, ale kusisz tą recenzją. Lubię Shiseido.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wgląda na to, że muszę spróbować czego nie pieniącego się :)

    OdpowiedzUsuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog