Efekt 300% objętości rzęs? Maskara My Secret i serum do rzęs Eveline 8w1.
2/25/2015
Obietnice producentów prześcigają się z każdym kolejnym sezonem. Przerabiamy wciąż nowe, coraz bardziej spektakularne rozwiązania. Co do rzęs pozbyłam się już wiele lat temu nadziei, że może być lepiej. Nie można mieć wszystkiego. Znam jednak kilka sposobów na to, aby wydobyć coś z tej miernoty i wyglądać przyzwoicie. jak mi się udaje? Zacznijmy od początku...
... szczerze. Natura nie obdarowała mnie pięknymi, długimi i gęstymi rzęsami. W związku z tym z chęcią sięgam po tusze do rzęs, które mają nadawać super objętość, długość i dodatkowo je zagęszczać. Sięgnęłam również po odżywkę Revitacell, potem po Revitalash, jednak nabawiłam się po niej uczulenia. Jak widziecie, radykalne środki odpadają. Trzeba sobie jakoś radzić.
Od dłuższego czasu z chęcią sięgam po drogeryjne maskary, ponieważ są na prawdę świetne. Dziś więc o maskarze My Secret 300% Sensual Volume, której głównym zadaniem jest zwiększenie objętości o 300%. 300%...
Fajna, silikonowa szczotka w tuszu jest bardzo fajna. Kolor jest prawdziwie czarny, co lubię. Im czarniejsza tym lepsza. Ta dodatkowo ma fajny czarny kolor. Wiem, wiem, dziwna jestem. Szczoteczka wydobywa tyle tuszu ile potrzeba, nie za dużo i nie za mało. Nie pachnie.
Chwila prawdy, czyli moje rzęsy bez makijażu. Musicie uwierzyć mi na słowo, że one na prawdę tam są...:
Dla animuszu i podbicia efektu stosuję serum do rzęs od Eveline 8w1. Czyli nakładam, rozczesując jednocześnie rzęsy i przygotowując je do aplikacji tuszu.
Poniżej mamy efekt nałożenia serum w formie bazy, jak widać, zauważamy lekkie wydłużenie na końcach (odżywka ma kolor biały, aż zastygnie).
Po wyschnięciu jednak efekt się kończy, a rzęsy pozostają tej samej długości i grubości, jak przed jej nałożeniem. A miało być tak pięknie.
Jest! Efekt finalny. Jedna warstwa maskary My Secret 300%. Efekt możemy budować, ale ja nakładam jej dwie warstwy, nie lubię efektu pajęczych nóżek i obciążonych rzęs.
Powiem tak, ja wiem, że dla Was efekt nie jest WOW, wiele z Was powie, że taki sobie, ale odsyłam Was do pierwszego zdjęcia, na którym widać, jak marne mam rzęsy. Ten efekt, widoczny powyżej jest jak dla mnie WOW. Rzęsy są ładnie rozdzielone, tusz nie odbija się na powiekach i nie schnie na wiór, nie osypuje się i bardzo łatwo się go zmywa. Daje jakby satynowe wykończenie, ładnie wykańcza makijaż oka. Ważne, że zaraz po otwarciu nie musimy czekać, aby tusz podsechł, od razu jest idealnej konsystencji. Stosuje się go bardzo przyjemnie. Jak dla mnie warta uwagi maskara w cenie 11,99 zł.
Skusicie się?
38 komentarze
A ja myślę, że mogłabyś mieć jednak lepszy efekt, aczkolwiek jak na dzienny makijaż jest spoko :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z powyższym komentarzem , ale efekt i tak bardzo ładny. Ja bardzo lubię serum bio do rzęs marki eveline :)
Usuńale są takie tusze, pewnie, ale wiecie, szału nie ma... bo z czym tu szaleć :D ha ha ha
UsuńJa też myślę, że dałoby się osiągnąć mocniejszy efekt innym tuszem (nawet bez szału, ale jednak :)), ale nie da się ukryć, że ten wygląda bardzo ładnie. Świetnie, wręcz idealnie rozdziela, podkreśla oczy, ale ma się wrażenie, że wcale tego tuszu nie ma - i nie chodzi mi o to że Twoje rzęsy są krótkie, tylko właśnie o ten efekt - bardzo naturalny, nienachalny.
UsuńFaktycznie jest nieźle :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta biała odzywka się nie spisuje...
ta biała w sumie nie wiem, co ma robić :)
UsuńTo juz wiem, ze u mnie się nie sprawdziła bo moje rzesy sa długie, gęste i efektu nie było żandej ;( Faktycznie matka Natura Ci ich zbyt dużo nie dała ale pewnie dostałaś co innego w nadwyżce ?:) U Ciebie efekt ładny ;)
OdpowiedzUsuńw nadwyżce tylko kilogramy :D
UsuńU mnie też :P
UsuńHihi. Nie można mieć wszystkiego ;)
Usuńnie myślałaś może o tym, żeby kupić słynny Revitalash? moja siostra miała podobne rzęsy do Twoich przed stosowaniem tego specyfiku - efekty po 3 miesiącach stosowania są naprawdę niezwykłe - rzęsy się wydłużyły i zagęściły
OdpowiedzUsuńa przeczytałaś posta? ;) piszę o revitalashu powyżej. Niestety, jest to silny środek, mnie uczulił. Efekty są WOW przy stosowaniu, wiem, ale po odstawieniu wszystko wraca do normy :/
Usuńprzeczytałam o Revitacell - Revitalash mi jakoś umknął :) faktycznie to prawda, że dużo osób silnie uczula :(
Usuńbardzo chciałam, żeby mi pomógł, bardzo.. Niestety.
UsuńJa mam zieloną tą odżywkę Eveline.
OdpowiedzUsuńno właśnie, wszyscy mają zielone :D Jak kupowałam była tylko niebieska ;)
UsuńLubię produkty MySecret więc może skuszę się na ten tusz, ostatnio jakoś nic nie spełniło moich oczekiwań w 100% :/
OdpowiedzUsuńfajnie by było, gdyby nam wszystko pasowało, ale z my secret za dużo produktów nie znam, przyznaję :D
UsuńNigdy nie miałam tego tuszu. Myślę, że inny tusz pozwoliłby osiągnąć Ci jeszcze piękniejszy efekt, ale oczywiście, jest całkiem fajnie;)
OdpowiedzUsuńaktualnie w kosmetyczce mam ich 10 - niestety żaden nie daje rady, choć MAC 3D spisywał się super :)
UsuńRzesy rzeczywiscie slabiutkie ale moze jakas odzywka by cos pomogla i zdzialala cuda? :)
OdpowiedzUsuńniestety, jak piszę w poście, revitalash mnie uczulił...
UsuńFajnie wygląda na rzęsach. I nie martw się, moje rzęsy wyglądają podobnie do Twoich.
OdpowiedzUsuńnie będę pocieszała się Twym nieszczęściem, ale współczuję nam obu :) ;D
UsuńMnie tam się efekt podoba. Muszę spróbować na moich marniaczkach ten tusz.
OdpowiedzUsuńno mi się musi podobać :D hahaha
Usuńmam ochotę na to serum ;)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńładnie, rzęsy są widoczne a przy tym wyglądają naturalnie :)
OdpowiedzUsuńmoje rzęsiska też są bardzo krótkie i rzadkie :( mam to po mamie i jak patrzę na Twoje rzęsy to są identyczne jak jej :)
obie używamy L4L i na całe szczęście ta odżywka nas nieuczliła, a rzęsy rosną i się zagęszczają :)
Niestety zraziłam się, szkoda kasę wyrzucać w błoto ;)
UsuńMoje rzęsy też są liche, ale wcale nie dążę do efektu sztucznych rzęs, bo w takich czułabym się trochę dziwnie. U Ciebie efekt końcowy jest bardzo dobry ;-)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię taki efekt :)
UsuńJuż kolejna pozytywna opinia o tym tuszu, chyba się skuszę! A na rzęsy próbowałaś może wazeliny? Gdzieś wyczytałam, że wzmacnia, sama stosuję od miesiąca i faktycznie, rzęsy są trochę grubsze i nie wypadają.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dałabym radę... Słyszałam o wielu metodach, ale nie zniosłabym zamglonych oczu ;)
UsuńNo coś Ty, mi nic nie leci do oczu. :)
UsuńChętnie bym ją wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńA serum do rzęs uwielbiam, kupiłam właśnie nową linię arganową ;)
No właśnie tych serum jest cała masa do wyboru :)
UsuńEfekt może nie jest szalony, ale Twoje rzęsy wyglądają dzięki tej maskarze naprawdę dobrze :) Ja mam taki problem, że mam cienkie i wiotkie rzęsy - na długość nie narzekam, chociaż do nieba również nie są. Ale... plączą się i sklejają, co jest bardzo uciążliwe. Rozczesywanie nic nie daje, a 'cięższe' tusze robię z moich rzęs proste druty. Ale powyższej maskary pewnie w końcu spróbuję - do tej pory byłam wierna szafie MaxFactor, ale chyba skok w bok mi się przyda.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A