Clinique: Comfort On Call, czyli mój zimowy MUST HAVE!

Zima. Mróz. Zmiana temperatur. Rozgrzane kaloryfery. Dziękuję! Dziękuję wszystkim tym przyczynom za piekącą i podrażnioną do granic możli...

Zima. Mróz. Zmiana temperatur. Rozgrzane kaloryfery. Dziękuję! Dziękuję wszystkim tym przyczynom za piekącą i podrażnioną do granic możliwości skórę. Atopową i wrażliwą na każdy dotyk. 

Pielęgnacyjne rytuały to raczej przykre doświadczenie, kiedy skóra pali i cała zsypana jest czerwonymi plamami. Oczyszczanie tylko olejami, odstawiłam nawet Foreo. Odstawiłam witaminę C, retinol i innych ulubieńców i stanęłam do walki z zimową atopią. AZS precz!

Comfort on call od Clinique to pozbawiony wszelkich alergenów bogaty w konsystencji krem, który powstał dla potrzeb skóry suchej, bardzo suchej i wrażliwej. Jest bezzapachowy i jego zadaniem jest ukoić spękaną i potrzebującą skórę. Zawiera opatentowany składnik Enviro-Soothe.  
Uwielbiam jego konsystencję. Idealnie zbita, jak masło, trudno wręcz do wydobycia. Nałożona na skórę działa cuda. Po pierwsze koi. Czuję natychmiastową ulgę w miejscach, które są najbardziej podrażnione. Krem bardzo nawilża i jakby otula moją skórę, dzięki czemu wszelkie podrażnienia są załagodzone i mniej widoczne. Traktuję go jak kompres, używam w tej chwili kilka razy w ciągu dnia na najbardziej narażone i zmienione chorobą miejsca.

Krem idealnie spisuje się w ekstremalnych warunkach pogodowych, przetrwał ostatnie -16* i pięknie pielęgnował moją skórę przez cały dzień. Jest też świetny pod podkład, który nie waży się i przez cały dzień wygląda nienagannie. Na noc dodaję do niego kilka kropli Smart Treatment Oil, który pozwala mi jeszcze wzbogacić działanie kremu i przetrwać noc.
Podsumowując polecam każdemu, czy w celach ochorny przeciw mrozom i wiatrom w nadchodzące ferie (idealny dla całej rodziny!), a także do pielęgnacji wrażliwej skóry podczas zimowej aury. Będziecie zadowolone. Dla mnie, wart jest każdych pieniędzy, gdyż ratuje mnie przed maściami sterydowymi. Krem kupicie w salonach firmowych Clinique oraz w drogeriach internetowych

ETYKIETY:

Zobacz także:

14 komentarze

  1. Pierwszy raz go widzę, nie śledziłam ostatnio oferty Clinique a czuję, że przy moim obecnym kwaszeniu mógłby się bardzo przydać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a warto, gdyż wiele ciekawych nowości pojawiło się z Nowym Rokiem :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Właśnie myślałam o jego cenie i czy jest wart i przyznaję, że jest. Pomógł mi bardzo, pomaga w dalszym ciągu, używam go po 5 razy dziennie i pięknie łagodzi podrażnienia :)

      Usuń
  3. jeszcze go nie uzywałam, wogóle to pierwszy raz go widzę właśnie uCiebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto spojrzeć co ciekawego ma Clinique w swoim sklepie :)

      Usuń
  4. ja równiez nie znam tego kremu :( ale piękne fotki aż chce się je schrupać

    OdpowiedzUsuń
  5. Oferta Clinique jest coraz ciekawsza :) Już wczoraj zerkalam z zainteresowaniem na nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Konsystencja rzeczywiście przypomina masełko, super na zimowe wypady :)
    Kochana, zdjęcia obłędne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki <3, a konsystencja do smarowania kanapek :D hahaha Cudowna!

      Usuń
  7. Kilka tygodni temu byłby dla mnie idealny ale teraz juz nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u mnie cały czas sprawdza się świetnie, moja skóra ostatnio ma focha...

      Usuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog