Moje kosmetyki do demakijażu, czyli codzienna rutyna

Nie ma przebacz, tylko raz zdarzyło mi się pójść spać w makijażu... w moją noc poślubną. I nigdy więcej, to jedna z moich żelalaznych zasad....

Nie ma przebacz, tylko raz zdarzyło mi się pójść spać w makijażu... w moją noc poślubną. I nigdy więcej, to jedna z moich żelalaznych zasad. Do rana moja twarz zapewne zapłonęłaby rumieńcem i uczulenie gotowe. Nic z tego. Oto moja demakijażowa pielęgnacja, którą stosuję od wielu już miesięcy.



Iwostin Oftalin - mleczko z serii dla wrażliwych oczu stosuję, gdy mam mocny, wieczorowy makijaż, wtedy zmywam go w pierwszej kolejności właśnie tym produktem. Łagodny skład, lekka konsystencja (średnio gęsta), nie podrażnia.

AA Ultra Nawilżanie - płyn micelarny staram się używać jedynie w podróży lub czasem poprawiam po Ziaji, żeby pozbyć się tłustej powieki (bleh!). Czasem stosuję go na całą twarz, aby szybciej wchłonął się krem. Ładnie pachnie, nie podrażnia, to już moje ente opakowanie. Nie jestem jakąś fanką micelarnych, zawsze mam ten na półce i zupełnie mi wystarcza :)

La Roche-Posay Lipikar - oliwka myjąca, o której dziś już pisałam (KLIK). Moje odkrycie - świetny produkt do codziennego mycia twarzy, stosuję rano i wieczorem. To znaczy, od kilku dni nie stosuję, bo testuję nowy produkt.

Ziaja 2 faz demakijaż - jest OK, ja nie lubię produktów Ziaja, ale ten dostał plus i zamieszkał w mojej łazience za skuteczność. Tłusta warstwa, którą zostawia ostatnio bardzo mi przeszkadza, więc domywam go płynem micelarnym.

Ot i tyle co do rutyny. Dodam, że wiele wiele lat nie stosowałam żadnych specyfików do mycia twarzy i teraz widzę, jak ważne to jest, jaka jest róznica w kondycji. Sztuką jest znalezienie odpowiednich dla siebie produktów. Ja jestem zero-jedynkowa, jak już coś znajdę to tak zostaje, choć czasem sprawdzony produkt musi iść w odstawkę, jak przestaje mi służyć.

Zdradźcie mi swoje sposoby na demakijaż.

Miłego wieczoru :)

ETYKIETY:

Zobacz także:

3 komentarze

  1. Ja uwielbiam biodermę, nie uczula, świetnie zmywa i nie wysusza mi skóry. Z tańszych używam lirene lub AA, który prezentujesz, może nie radzą sobie z moim MACowskim eyelinerem, ale nie są złe. Jednakże najmocniej w życiu zawiodłam się na micelu Vichy, na którego wydałam bagatela 48zl! Myślę, ze byl porównywalnie jakością do lirene czy AA, ale je lubię tez ze względu na swoja cenę, za 50zl to ja mam biodermę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam ten płyn z AA i wywołał u mnie alergię :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Używałam Ziaji dwufazowej, niby ok ale coś mi w niej nie pasowało. Długo gościł u mnie płyn micelarny z perfecty ;) a obecnie żel z biedronki micelarny za około 5 zł :)

    OdpowiedzUsuń

Wybrane dla Ciebie

Instagram @subiektywnablog